Ogród jak z katalogu – pochwała czy porażka?
28 kwietnia 202323 06 Gawęda przedimprezowa [Gawędy Ogrodnicze]
7 czerwca 2023Majowa gawęda o Wielkim Rankingu Pergoli, osobistej fascynacji konstrukcjami z patyków i pracą na koparce, oznakach wiosny na wyjeździe do Holandii, a także zaproszenie dla projektantów na Powitanie Lata 2023.
Czwarty odcinek audycji Gawędy Ogrodnicze.
Posłuchaj na swoim playerze:
Przejdź do podstrony podcastu:
Transkrypcja podcastu
Nagrywam tą gawędę już od miesiąca…i nie mogę nagrać! Bo wcale nie chce mi się gawędzić, bo jestem tak zapracowany. Tak zajęty i skoncentrowany na efekcie, że no nie miałem czasu usiąść. Ale nie miałem czasu usiąść żeby to zrobić i żeby to skończyć i żeby opowiedzieć o tych fantastycznych rzeczach, które się u mnie wydarzają. A strasznie się chcę tym z Tobą podzielić bo po prostu są kurde zajebiste no! Robiłem coś niesamowitego i mam wokół siebie niesamowitych ludzi i to jest po prostu piękne. Mamy po prostu swój dream team. I stale go powiększamy i stale jest otwarte zaproszenie. Potrzebujemy w tym roku jeszcze na pewno specjalisty od marketingu i na pewno jednego handlowca, który mógłby zajmować się zarówno pergolami jak i roślinami. Na pewno potrzebuję też projektantów, no i potrzebujemy pracowników fizycznych based in Kraków Poland. Język angielski może być, ekspaci mile widziani. Więc jest piękna energia i to jest coś niesamowitego! Oczywiście w tej energii dzieje się bardzo dużo dobrych rzeczy, no takiej aktywności – jesteśmy po prostu zajęci.
No właśnie, nie było czasu pogawędzić. Ale cieszę się, że siadłem znowu, coś Ci opowiem. Nie wiem czy teraz, ale na pewno za chwilę nagram jakąś patchworkową historię poskładaną z całego miesiąca takich właśnie urywków i nagrań. No i się dowiesz co u mnie! Usiądź, zrelaksuj się, poczuj pozytywną energię. Mamy bardzo pozytywną energię, robimy fajne rzeczy, no i chętnie Ci opowiem o nich.
Pomyślałem sobie, żeby zrobić taki numer, że ja pergolę! Nie? No i może mi się udało. Przedstawiam Ci porównywarkę pergoli – wielki ranking pergoli ogrodowych, zadaszeń tarasowych. Porównaliśmy 25 modeli różnorodnych zadaszeń, 15 takich, które są pergolami aluminiowymi z obrotowym dachem. 4 takie, które mają ten dach zsuwany, 3 z dachem stałym i 3 materiałowe. Takie zestawienie udało się, opublikowaliśmy online na stronie viven.pl i tym samym odpowiedzieliśmy na pytanie, które nie dawało mi spokoju od początku, odkąd w ogóle pergole zaburzyły polski język i od momentu kiedy pergole stały się częścią języka polskiego i rzeczywistości ogrodowej. Odpowiadam, zadaje sobie pytanie – czym te konstrukcje się od siebie różnią? Poszedłem typową dla siebie ścieżką. Z początku zainteresowałem się najlepszym produktem na rynku i to był Renson. Kilka lat temu zaczęliśmy przygodę z Rensonem podczas jednego z naszych projektów ogrodu na dachu na tarasie przy penthousie w Krakowie. I wybraliśmy Rensona ze względu na jego unikalną proporcję. Te pergole, które Łukasz miał wtedy w ofercie nie odpowiadały nam, nie zgrywało się to wszystko razem. A Renson 15 cm przekroju nogi i 26 cm wysokości tej belki dachowej przy rozmiarze (takim zacnym rozmiarze, salonowym powiedziałbym), który planowaliśmy umieścić, wyglądał absolutnie zjawiskowo. I nic tej ramy nie pogrubiało, żadne rolety nie musiały być do niej dokręcone. Ten minimalizm, to że wszystko było zintegrowane w konstrukcji było dla nas wtedy strzałem w dziesiątkę. Zaprosiliśmy przedstawiciela Renson do mojej pracowni projektowej (wtedy na Bieżanowie) i od słowa do słowa staliśmy się przedstawicielem. Kupiliśmy Camargue ekspozycyjnego i zaczęliśmy naszą przygodę z montowanymi perolami Renson.
Dzisiaj 4 lata później przedstawiam porównanie wszystkich pergoli, które można dostać na rynku polskim i europejskim. A przynajmniej wszystkie o których ja wiem. Ale co jest takie fantastyczne w tym, że mamy tych wszystkich producentów w jednym miejscu? Zrobiliśmy porównanie, zrobiliśmy wielką tabelę, porównaliśmy 50 cech, 30 parę opublikowaliśmy. Oceniliśmy, stworzyliśmy z tego punktację – są zwycięzcy tego rankingu. No, producenci jak to producenci – każdy myśli o swoim interesie, chce sprzedać jak najwięcej. Oczywiście, że będą ścigać się ze sobą, który ma lepszy produkt. Bo jeżeli zostaną docenieni na rynku, jeżeli zyskają legendarną reputację to klienci, ich interes będzie zabezpieczony na wiele lat. Także jasne jest, że oni pracują i ci najlepsi starają się być jak najlepsi. A nas interesują oczywiście tylko ci, którzy stają do wyścigu o to, żeby być najlepszymi. Oczywiście jest szansa, że nie znamy jakiegoś lokalnego, krajowego lidera, który nie poszedł w ekspansję międzynarodową (a przynajmniej ekspansję na Europę). Ale trochę po tej Europie jeździmy, trochę widzieliśmy więc wybraliśmy tych, którzy według nas są w czołówce, których można zakwalifikować jako pergole premium. No ale mamy ich i mamy uczciwe dane. Wiesz jak trudno było wydrzeć te dane? Zbieraliśmy je przez pół roku! Analizowaliśmy, uczyliśmy, czytaliśmy dokumentację techniczne – no to była wielka praca badawcza całego zespołu żeby wyprodukować ten raport i móc z perspektywy doradcy, czyli projektanta takiego jak ja, móc powiedzieć: ,,Słuchaj, wiesz co? Znam się na tym i jakby ten nie pasuje do Ciebie bo tutaj ma widzisz parametry takich cech jakby nie do końca. Ale zobacz, porównamy sobie i poszukamy takiego parametru, który Ciebie interesuje, tak? No może nie są Ci potrzebne wszystkie bajery i ten wspaniały produkt marketingowy. Można schować i wybrać rzetelnie po cechach’’. No to mnie interesuje jako projektanta. Ja szukam produktów trwałych, szukam rzeczy funkcjonalnych. Dlatego będę wybierał te, które mają długą gwarancję. No ale oczywiście też szukam produktów, które mogę modyfikować według swojego aktualnego zamysłu, żeby pasowały do mojej wizji projektowej. I Renson oczywiście ujął nas pod wieloma względami, ale jest trudny w indywidualizowaniu. To zawsze jest jakieś wyzwanie. No bądź co bądź jest to fabryka, która pracuje według swoich schematów, oni najlepiej działają wtedy, kiedy działają w oparciu o procedury. Jeżeli my chcemy w te procedurze coś zmienić, no to jasne, że będzie to przynajmniej czasochłonne. Dlatego brakowało mi produktu elastycznego. I z punktu widzenia projektanta, tak wybraliśmy cechy – no takie zadaliśmy pytania aby ocenić te produkty. Też, który z nich w znacznym stopniu możemy sobie skonfigurować, jak bardzo możemy go sobie dopasować. No i oczywiście sami też wybraliśmy i stworzyliśmy produkt czyli pergolę Hiron GT, która jest naszym autorskim produktem. Tak aby można było w niej znaleźć to co najlepsze, aby można ją było skonfigurować z elementów z różnych producentów. No i jest super.
Mieliśmy Rensona i byliśmy tacy zakochani w tym Rensonie, ale…po co się ograniczać, kiedy na świecie jest tyle możliwości? Renson jest świetny, fakt. Muszę przyznać, że po 4 latach zajmowania się tylko nim, miałem poczucie wyższości. Ale jednak jest też kosztowny. A my zarabiamy w złotówkach, a nie w euro i chcielibyśmy coś przystępniejszego. I każdy, naprawdę chciałby coś przystępniejszego. Czasami powiemy ,,Dobra wolałbym taniej, ale zapłacę za Rensona bo jest wart swojej ceny’’. Czasami warto zapłacić za pergolę innego producenta też więcej (czasem nawet więcej niż Renson), ale będzie warta swojej ceny w swojej klasie. Wtedy, kiedy będzie nam zależało właśnie na takim atrybucie, na takiej cesze tej pergoli, która odpowiada na naszą specyficzną potrzebę. A muszę Ci powiedzieć, że po 4 latach handlowania tymi konstrukcjami stwierdzam, że wcale nie jest to łatwa sprawa. Jest mnóstwo niuansów, których można źle skonfigurować – a konfiguracja czasem trwa miesiącami i nic nie można na to poradzić. Jest proces projektowy, my odpowiadamy na niego, konsultujemy co można wykonać, czego nie można. Pod tym względem porównanie też będzie bardzo przydatne, zwłaszcza projektantom żeby od razu przefiltrować dla klienta te propozycje, które w ogóle mogą być technicznie, które odpowiadają na potrzeby, które mają na miejscu montażu.
No i robimy imprezę. W zeszłym roku zrobiliśmy pierwszą po covidzie. W tym roku kładziemy nacisk na handel. Inwestujemy wszystko w rozwój naszych marek handlowych, jesteśmy na tym sto procent skoncentrowani. Stworzyliśmy kolekcję wspaniałych produktów: pergoli, zadaszeń ogrodowych – to przede wszystkim. Właściwie wszystkie, które są godne uwagi, mamy wszystko u siebie. To jest coś według mnie fenomenalnego! Przeanalizowaliśmy wszystkie te pergole, stwierdziliśmy, że zrobimy swoją własną, lepszą. Wobec tego wybraliśmy producenta, który robi według nas najlepszą bazę do rozbudowy i wyposażyliśmy ją we wszystko to co uważamy, że w pergolach jest najlepsze – bez ograniczeń, związania się z jednym producentem. No ale oczywiście mamy też wszystko pod pergole. Podłogę, dowolnego rodzaju wyposażenie. Mamy tyle wspaniałych rzeczy! Muszę się tym pochwalić, muszę to pokazać szerzej, więc to jest taki show. Ja bym sobie wyobrażał, że jako Viven Garden będziemy robić coś podobnego jak marki modowe. Coś na pograniczu kreatorów mody, a coś na pograniczu magazynów, które prezentują twórczość innych artystów. Bo przecież ofertę opieramy o innych producentów i ich designerów, więc chcemy handlować, chcemy wybierać od producentów to co uważamy, że jest najlepsze pod względem estetycznym, pod względem technicznym, pod względem dopasowania do naszych warunków, pod względem wygody. Więc piękne, mądre i wygodne – to są nasze kryteria, za pomocą których dobieramy każdy produkt do kolekcji Viven, no i tą kolekcję prezentujemy. No zbudowaliśmy ją już szeroko, teraz musimy wykonać pracę pokazania tego w internecie i coś pokażemy też na imprezie, więc nie mogę się doczekać tego eventu. No i cieszę się oczywiście, cieszę się z wrażenia, które wywrzemy bo wiem, że wywrzemy dobre wrażenie. Bo sam jestem pod wrażeniem, a nie łatwo mnie zadowolić. W ogólne dużo takich rzeczy, którymi chciałem się pochwalić. Mam w tym roku totalną zajawkę na gałązki. Najpierw na działce wycinałem zarośla to zrobiłem z tych gałązek takie usypiska ekologiczne. Pomiędzy pniami drzew poukładałem takie stosy, które mogą być miejscem życia, schronienia dla różnej flory i fauny bardziej może. Obsadziłem to różnymi pnączami, także myślę, że taka przestrzenna formuła i to zacienienie tam w środku mam nadzieję, że nie przede wszystkim dla ślimaków. Zwłaszcza, że chciałbym pouprawiać funkie. W ogóle chciałbym pouprawiać ziemię, to jest coś co za mną strasznie chodzi. Ostatnio pożyczyłem koparkę 8 tonową Kubotę, no niesamowity sprzęt przyznam szczerze. Drugi raz w życiu siedziałem na koparce! Miesiąc wcześniej pożyczyłem sobie taką 2 tonową (malutka, cicha), no to z tą 8 tonową jest – no ta maszyna się nie zatrzymuje w porównaniu do tamtej oczywiście. Także w dwa dni przerobiłem jakąś niemożliwą ilość roboty, nie wszystko. Ale bardzo dużo. No i bawiłem się przy okazji świetnie. Nie zrobiłem sobie jeszcze takich poletek na rośliny wodne. Mam rzeczkę, więc jest zasób wody. I chciałem zrobić sobie takie właśnie poletka do uprawy roślin wodnych. Tym bardziej, że też coraz bardziej jestem zajawiony na te stawy kąpielowe. Chciałbym robić ich więcej. Jesteśmy w bardzo dobrzy w ich projektowaniu, mamy wsparcie od strony polskiej i niemieckiej, także stawy są super! Naprawdę! Bez żadnej chemii można utrzymać wodę czystą, fajną do pływania. A przy okazji tworzymy ekosystem, tworzymy biotop. Dlatego mówią na to ,,bio baseny’’. No jest potężna bioróżnorodność, najfajniej działają te stawy jeżeli sadzimy w nich coś w rodzaju łąk. Musimy posadzić dużo gatunków, bo nie wiadomo którym gdzie się spodoba i jak bardzo. Więc one same znajdą sobie miejsce, same się uporządkują.
Mamy ten filtr inwersyjny w którym rosną rośliny od głębokości 10 do 30 cm, on jest płaski. Przez ten filtr inwersyjny tłoczymy wodę aby przepływała przez żwiry sorbcyjne (wapienne żwiry, które wychwytują niepożądane składniki chemiczne) i później przez korzenie roślin, które robią to samo i dopiero później dostaje nam się. To jest takie bardzo powolne przesączanie i filtrowanie. A później jest zaciąganie do filtra w którym z kolei żyje to całe fito życie – mały zooplankton, fitoplankton, który też filtruje wodę przeciąganą przez kolejne sita filtr złoża. No bardzo dobrze jest to wymyślone. Z resztą no jest to technologia, to jest technologia – inżynieria wodna, na którą Niemcy mają tabele, przeliczniki, wskaźniki. Dokładnie wiedzą ile roślin posadzić, jaka powierzchnia powinna być jednego filtra. No drugi jest ten filtr hydrobotaniczny, czyli tam już możemy mieć głębokość 50cm, może więcej. Tam możemy sadzić lilie wodne no i też dużo innych ciekawszych roślin. No i oczywiście wszystko to ma też roślinność podwodną, która wrasta między nimi. Jakieś niezapominajki, gdzieś tam rosną mięty wodne. No uczę się tego wszystkiego dopiero, ale jest to absolutnie fascynująca przygoda. Także tak, chciałbym uprawiać jakieś rośliny wodne. Chciałbym pouprawiać jakieś funkie, mam nadzieję, że nie zagrożą im moje stosy gałązkowe. A na naszym ogrodzie w którym będziemy organizować imprezę z kolei zrobiłem no inne konstrukcje z gałęzi – różnych. Na początku miałem nadzieję tylko na wierzbę purpurową, czyli popularną wiklinę, ale okazuje się, że to nie jest proste. Objechałem mnóstwo lokacji wokół Krakowa nad Wisłą, wokół Korczyna nad Wisłą, no i na trasie pomiędzy. No i przyznam szczerze, że tych wierzb, no takich giętkich z których można zaplatać (bo są też wierzby kruche, ale one się nie nadają no bo strzelają), no to tych kruchych wierzb naciąłem takich grubych pniaczków (takich już dwu czy trzy letnich może) i…nie dwu letnich, to były dwu letnie. Ona tak szybko rośnie, to już dosyć grube takie jak średnica nadgarstka, no ale też mniejsze. Więc takich naciąłem, nawsadzaliśmy ich pionowo. One już fajnie puszczają, podlewamy je, utrzymujemy wysoką wilgotność (z resztą pogoda robi to trochę za nas). A z kolei właśnie z takich drobniejszych różnorodnych głównie wierzbowych, ale też na przykład leszczynowych, ale też tak naprawdę ze wszystkich patyków, które gdzieś tam się znalazły. Wszystko to pozaplatałem to stworzyło takie brązowe, wielokolorowe przesłony. Właśnie zasłoniłem paskudny garaż, który mamy na działce kryty białym sidingiem. Więc przysłoniłem go, wydzieliłem taką przestrzeń na stolik i dwa krzesełka (smoking area, miejsce schadzek). Fajne są takie miejsca ogrodzie, nieoczywiste gdzieś schowane, gdzie można się ukryć przed innymi, trochę odsapnąć, posłuchać ptaków. No, więc mam zajawkę na gałązki, pokażę gałązki. Puściłem na nie pnącza, więc został jeszcze miesiąc. Mam nadzieję, że to wszystko się fajnie porozrasta. Wiem, że się porozrasta oczywiście, ponieważ jestem doświadczonym ogrodnikiem i stymuluję moje roślinki na których wzroście, tempie wzrostu mi zależy.
Jeszcze jakbym miał mało zajęć to wymyśliłem sobie takie ikebany, takie bonseki – no taką kompozycję. Wymyśliłem sobie, żeby powtórzyć (ale oczywiście na własny sposób) efekt ogrodu lawa Łukasza Kilarskiego. No i jakby siedzę z tym. Dzisiaj rano pojechałem po ledy, pociąłem, polutowałem. Łączę to teraz z innymi elementami, z takimi bryłami szkła i kamykami no i roślinami oczywiście. Więc tworzę taką mini kompozycję. Ale ona jest absolutnie mini bo to jest po prostu wersja szafkowa i to tylko z roślin wewnętrznych. No ale, super! Od dłuższego czasu chodziła za mną ta fantazja.
W zeszłym roku byłem na konferencji WAK2022 jako system based design, zorganizowanej przez moją organizację SAK (Stowarzyszenie Architektury Krajobrazu). A teraz dostałem w ręce Lidera Biznesu z października w którym jest relacja Piotra Łuczaka na temat tej konferencji. Zainteresowałem się bo sam napisałem relację, więc pomyślałem sobie: ,,No dobra, ciekawe o czym pisze Lider Biznesu?’’. No i czytam na przykład, że: ,,Nawet drzewa posadzone na betonowym placu w celu przerwania tak zwanej betonozy, nie będzie ekosystemem. Będzie bowiem dodatkiem do architektury wymagającym kosztownej opieki, nawożenia, nawadniania i ochrony’’. W podobnym tonie wypowiada się Wojciech Januszczyk, a to była wypowiedź Joanny Rajs. Nigdy jeszcze głos środowiska nie był tak wyraźny i tak silny mam wrażenie. Ale też taki silny przez zgodę, przez to, że gdzieś ogólnopolską, międzymiastową, wspólnie branżowo. Ja jako projektant ogrodów razem z kolegami, koleżankami architektami krajobrazu czujemy jeden i ten sam kierunek – czyli trzeba iść w takie naprawdę głębokie eko. Trzeba oddać ten kawałek swojej ziemi naturze naprawdę. Po prostu przestać tam wchodzić, przestać kosić, przestać się tym zajmować i pozwolić żeby go przejęło życie. To jest faktycznie ekosystem, który może się tam wytworzyć. Nie wystarczy już zadbanie, nie wystarczy żeby to był trawnik i przystrzyżony. Dlatego, że taki trawnik jest ekosystemowo patrząc martwy, tak? Tam nic nie ma, nawet koniczynie nie pozwalamy urosnąć. No ja pozwalam urosnąć koniczynie i pozwalam stokrotce i ten trawnik sprawia mi mnóstwo radości przez cały rok. Chociaż puryści nie nazwali by go trawnikiem, ale od dawna promuje nawierzchnie równe, które wymagają mniej podlewania (albo nie wymagają podlewania jeżeli gleba nam na to pozwala i warunki lokalne) i są super! I też można je kosić bardzo nisko i wyglądają bardzo elegancko. A jeżeli kwitną rankiem no to później przez cały dzień, no to tylko ich plus i ekstra bonus. Także tak. Ja też jestem w tej skali mikro na tym samym stanowisku. Zastanawiam się tylko na ile to nasze wspólne stanowisko, które tak silnie czujemy – jest w ogóle słyszalne dla kogokolwiek z poza branży? Także jak mnie teraz słuchasz, zastanów się sam, przecież nie jesteś z branży. Ale pomyśl też o swoich znajomych, popytaj ich na ile oni słyszą żeby w ogóle promować ekosystemy, łąki kwietne, takie rzeczy ekologiczne o których ja Ci tutaj opowiadam. Na ile to jest w ogóle rozpoznawalne, na ile ta świadomość społeczna już osiadła. Czy ja jestem po prostu jakimś turbo freakiem bo siedzę w tym zagadnieniu, czy to już jest zjawisko społeczne. Gdzie wydaje mi się, ze jest to już jakieś zjawisko. No ja na pewno poznaje ciągle nowych ludzi, którzy są zajawieni na takie historie i też zaczynam rozumieć definicję od niedawna dzięki Karolowi Bodymie i też będę walczył z greenwashingiem. Oczywiście chcemy prawdziwych, działających rozwiązań a nie mycia sobie rąk w tej zielonej wodzie. Super są te tematy!
Przyszła wiosna. Naprawdę przyszła wiosna. Pojechaliśmy do Van Den Berka, jednej z największych i najstarszych szkółek z Europie do Holandii. Byliśmy tam przez 3 dni. Uwielbiam Holandię. Bardzo lubię też Belgię, ale muszę przyznać, że Holandię uwielbiam. To był bardzo przyjemny i inspirujący wyjazd. No i oczywiście drzewa, piękne drzewa i wielkie drzewa. Wyobraź sobie, że spacerujesz po lesie i każde drzewo w tym lesie jest do kupienia. Przyjeżdża do Ciebie tir na którym leży jedno, jeszcze z takim zawiniętym czubkiem, takie obkręcone maksymalnie gałęzie żeby się nie połamały. Wypełnia cały samochód na ścisk, a potem dźwig musi to zamontować. Ale efekt jest spektakularny! Wiesz, nie musisz całej działy z resztą zasadzać takimi wielkimi drzewami. Możesz zrobić właśnie wrażenie na środku ronda, albo gdzieś z okazji urodzin syna posadzić odpowiadający gatunek. Tak, to robi wrażenie. I od razu robi też efekt no ekologiczny, dlatego, że takie drzewo produkuje znacznie więcej tlenu i ma o wiele większy wpływ na środowisko niż mnóstwo małych sadzonek co zostało dowiedzione naukowo. I generalnie duże drzewa lepiej się przyjmują, po prostu jest w nich więcej życia. Więc trudniej jest je ukatrupić, co oczywiście też jest możliwe. Dlatego trzeba to wszystko robić z profesjonalistami. No przyznam szczerze Van Den Berk to są profesjonaliści. Istnieją sto lat, to jest niesamowite. Poza tym z resztą jak Renson, to jest firma oparta na wielopokoleniowej mądrości technologicznej, organizacyjnej. Jest mi niesamowicie przyjemnie patrzeć na takie firmy, które od tylu lat udoskonalają swoje procesy i działają jak szwajcarskie zegarki. Zwłaszcza z mojej perspektywy jest to fascynujące bo ja po prostu w ostatnim czasie funkcjonuje w jakimś horrendalnym chaosie. Na co z resztą zwrócił mi uwagę Ziemowit.
No i wróciliśmy z Holandii i jest 20 stopni. Jest 20 stopni, wreszcie mogę otworzyć drzwi do domu i nie pragnąć czym prędzej ich zamknąć tylko cieszyć się, że są otwarte i wietrzę wnętrze. Forsycja zakwitła. Tyle zdążyłem zauważyć zanim wszedłem do domu i padłem bo musieliśmy wstać wcześnie na lot. No i jesteśmy. Wszystko przed wyjazdem było podporządkowane jednemu projektowi. Rankingowi pergoli i innych zadaszeń ogrodowych. Oraz biuletynowi ,,Sztuka ogrodowa’’, którego marcowy numer publikowaliśmy i w nim ogłaszaliśmy to co udało nam się zdziałać. Przyznam szczerze, że jestem bardzo zadowolony z efektów potężnej pracy badawczej, którą wykonaliśmy właściwie z powodu mojej ciekawości. Ale to odsyłam Cię, wejdź na stronę sztuka-ogrodowa.pl, domena z historią. Udało mi się ją odkupić parę lat temu na jakiejś aukcji. Super. Więc wejdź i zobacz i przeczytaj. Jak nie dostajesz powiadomienia na email, wejdź na którąś z naszych stron i zapisz się tam do newslettera. Zaznacz czy jesteś profesjonalistą i pozwól mi być z Tobą w kontakcie! Bo chcę zrobić parę myślę interesujących rzeczy i możesz być po prostu zainteresowany. Zwłaszcza wyjazd do Holandii odbył się no przede wszystkim we wspaniałym towarzystwie. Darek Raczko razem ze Swietą przyjęli nas wspaniale, zapewnili integrację. Poznałem Zofię i Krzysztofa, dwójkę wspaniałych ludzi, projektantkę i wykonawcę. Pasjonatów absolutnych. Z każdym z nich okazało się współdzielę różnorodne pasje, sympatie lub antypatię. No i miałem oczywiście wspaniałe spotkanie z Joanną Rajs obecną prezes SAKu i no nabrałem energii, takiej wewnętrznej motywacji, przeświadczenia, że trzeba działać razem. Bo wtedy jest się większym i można osiągnąć znacznie więcej. No i przede wszystkim, że ten wygrywa kto stawia na lasy! Zakochałem się w tych słowach, które są częścią idei terraformacji Marsa.
No dobrze, więc ogłoszenie jest takie, że 17 czerwca (tj. sobota), mniej więcej od 16 do 20 zapraszamy projektantów, którzy kochają ogrody. Niekoniecznie je projektują, ale projektantów, którzy są wrażliwi na piękno ogrodów aby przyszli do nas na imprezę powitalnie lata. Imprezę o długiej tradycji i zainspirowali się, dali się zainspirować. Jeśli jesteś projektantem, wejdź na stronę imprezy.oop.org.pl (oop jak Organizacja Ogrodów Polskich). Zapraszam serdecznie!
Słuchaliśmy dwóch pozytonów Chill-e-motion. Do usłyszenia, do zobaczenia!
Jesteś projektantem?
Cenisz nasze merytoryczne publikacje? Zapraszamy Cię do wspólnego rozwoju, biznesu i integracji.
Jesteś właścicielem działki?
Szukasz wsparcia przy aranżacji ogrodu?
Zajmujemy się kompleksowo procesem projektowo – wykonawczym. Wypróbuj możliwości naszego zespołu.
Szukasz czegoś innego?