23 02 Gawęda o głosie przyrody [Gawędy Ogrodnicze]
24 lutego 2023Czapla w miskantach, czyli apetyt na zmiany
23 marca 2023Posłuchaj na swoim playerze: Spotify | YouTube | Apple | Google | Spreaker
Co czujesz, gdy patrzysz na bujną zieleń, pastelową łąkę kwietną? Przepełnia cię radość, zachwyt, a zarazem spokój. Czujesz się cząstką tego świata, co wyzwala poczucie wspólnoty. Czy wiesz, że to biofilia?
Namiętna miłość do życia i wszystkiego, co żyje – to właśnie biofilia. Pierwszy raz użył tej nazwy w latach 70-tych XX w. amerykański psychoanalityk niemieckiego pochodzenia, Erich Fromm. Kilkanaście lat później amerykański biolog Edward O. Wilson zasugerował, że skłonność ludzi do relacji z przyrodą ma częściowo podłoże genetyczne – wszak człowiek blisko obcował z naturą przez ponad 90% swego istnienia na Ziemi! Kontakt z nią jest nam więc potrzebny do życia jak powietrze.
Tęsknota za naturą
Tymczasem coraz rzadziej wychodzimy z domów (uwiązała nas w nich pandemia) i coraz bardziej oddalamy się od natury, co rodzi silną za nią tęsknotę. Niektórzy poprawiają sobie nastrój weekendowym wypadem za miasto, inni widokiem z okna, na ogród. Ale są i tacy, którym musi wystarczyć paprotka na parapecie…
Ponieważ tęsknimy za naturą, próbujemy się do niej zbliżyć projektując zielone, biofilne wnętrza i przestrzenie. Kto był w Mediolanie ten z pewnością widział blok mieszkalny Vertical Forest, skąpany w zieleni rosnącej na balkonach i tarasach. Natomiast do budynku The Spheres w Seattle (to najnowszy projekt Amazona), każdy może wejść i popracować wśród bujnej zieleni. I nie chodzi tu o paprotkę w doniczce, ale o całe ściany z roślin, a nawet szemrzące wodospady. Takie otoczenie pobudza twórcze myślenie. O biofilii we wnętrzach będziemy jeszcze nieraz pisać. Dzisiaj zajmijmy się biofilnym ogrodowym designem.
Biophilic design
Biophilic design to wiodący trend ostatnich lat. Mówiąc w skrócie, polega on na stosowaniu w otoczeniu naturalnych materiałów, przyjaznych zmysłom kolorów, dźwięków, kształtów i oczywiście roślin.
Drewniana podłoga czy nawierzchnia, duże okna z widokiem na ogród przepuszczające mnóstwo światła – to jest to! Do tego tekstury i kształty wykradzione wprost ze świata przyrody, np. półki i blaty stołów z plastrów drzew, tkaniny w roślinny wzór.
Kilka takich detali przeobraża otoczenie w przyjazne miejsce do życia. Pełen komfort pojawia się jednak wraz z roślinami. W końcu biofilia to miłość do tego, co żywe…
Plants are the New Pets
Nie chodzi tylko o to, że rośliny poprawiają mikroklimat nawilżając, natleniając, oczyszczając i schładzając powietrze, a ich zieleń wycisza i daje relaks oczom. Również o to, że coraz częściej ten czy inny okaz staje się naszym pupilem, o który dbamy podobnie jak o psa czy kota – cieszymy się z nowych liści i kwiatów, dzielimy się zdjęciami na forach, kupujemy odżywki, doniczki i dodatkowe akcesoria. Po prostu „Plants are the New Pets” (czyli: rośliny to nasze nowe zwierzaki), z którymi w dodatku nie trzeba wychodzić na spacer.
Zoom na naturę
Czołowym projektantem w duchu biofilii, którego prace opierają się na potrzebie kontaktu z przyrodą i chęci odtworzenia pierwotnych z nią więzi jest Amerykanin Stephen Keller. Twórca ten pociągnął za sobą rzesze naśladowców. Zostań jednym z nich!
Zacznij od nawiązania wizualnego kontaktu z naturą. Postaraj się więc, by przez okno salonu czy z altany widoczne były drzewa, niebo, ogród, las… Panoramiczne okna i duże przeszklenia to znak firmowy biofilnych założeń. Świetnie sprawdzą się tu nowoczesne pergole, ze szklanymi przesuwnymi panelami zamiast ścian. Także sauny mogą mieć panoramiczne okna.
Przejrzyste tafle rozmywają granice między wnętrzem a zewnętrzem i chronią przed kaprysami aury. Ale nie przed widokami! I przepuszczają mnóstwo światła, co reguluje nasz biologiczny zegar, korzystnie wpływa na nastrój, kondycję, zdrowie i jakość snu.
Szklane panele możesz oczywiście zastąpić aluminiowymi lub drewnianymi okiennicami, roletami przeciwsłonecznymi z tkaniny lub po prostu zasłonkami, które zasuwasz i rozsuwasz kiedy tylko zechcesz, otwierając się lub zamykając na otoczenie.
Naturalnie, że naturalnie
Stosuj naturalne, minimalnie przetworzone materiały (drewno, kamień, glina) oraz biomorficzne formy i wzory tak często spotykane w naturze, np. drewniane elementy z widocznymi słojami i sękami, meble, nawierzchnie i detale o opływowych kształtach.
Na straży biofilnej rewolucji stoi drewno (termo jesion, ipe, modrzew…) – nie ma szlachetniejszego surowca, niż ten z serca lasu! Widać je w instalacjach, wykończeniu, sprzętach i detalach. Mocno pożądane jest drewno z odzysku. Nie bez znaczenia są też barwy – prym wiodą odcienie występujące w naturze: zielenie, błękity, rudości, ochry, biele, beże.
Dżungla przyjaciół
Im więcej roślin, tym lepiej!
Żebyś jednak poczuł ich dobroczynny wpływ nie wystarczą dwa kwiatki w donicy czy na parapecie. Może więc, zwłaszcza w małych ogrodach i na tarasach, stwórz wertykalny ogród, czyli tzw. zieloną ścianę? Pozwoli zaoszczędzić miejsce, gdyż pomieści nawet kilkadziesiąt roślin, które – posadzone w gruncie czy w donicach – zabrałyby dużo cennej przestrzeni.
Rośliny mogą rosnąć wszędzie: w wiszących osłonkach, na dachach, murkach, blatach stołów…
W ogrodzie postaw na gatunki liściaste, zrzucające liście, zmieniające się sezonowo, dające efekt cykliczności w przyrodzie. Korzyści? Bezcenne!
Ukryj się
W przyrodzie nie istnieje idealny porządek, pełno jest zakamarków, kryjówek, zacisznych zaułków. Czemu nie stworzyć takich bezpiecznych i kameralnych miejsc w przestrzeni prywatnej, która z założenia ma być azylem?
Ustaw więc altanę, chatkę do czytania, kącik do relaksu pod pergolą. Moją faworytką jest bioklimatyczna pergola Winsol SO!, zapewniająca absolutny komfort przy każdej pogodzie i o każdej porze roku, z wbudowanymi głośnikami, oświetleniem pasującym do różnych nastrojów i projektorem wideo na wieczory filmowe.
Można się w niej skryć przed zewnętrznym światem, gdy tylko przyjdzie nam na to ochota.
Plusy plusku i szelestu
Relaks wśród zieleni umila nie tylko ptasie radio, ale też bzyczenie owadów, rechot żab, muzyka świerszczy czy turkuci podjadków. Również szum traw, szelest liści, chrzęst żwiru, grzechot makówek… I plusk wody. Bez niej nie ma biofilnego ogrodu.
Staw, strumień, kaskada tryskająca z blatu stołu, ze ściany i inne mniej lub bardziej awangardowe wodne detale poprawią mikroklimat, tworzą chilloutowy klimat. W moim ogrodzie wystarczyły dwie płaskie misy z cortenu, będące zarazem poidłami dla ptaków.
Podobnie jak odgłosy ważne są też faktury. Szorstkie liście słonecznika i łopianu, drewno, mech czy kamień to uczta dla zmysłu dotyku.
Tajemnice i niespodzianki
„Co jest za tym pagórkiem czy zakrętem?”
Przyroda budzi ciekawość. Ogród też powinien. Łatwo to osiągniesz przez kulisowanie widoków. Nic tak nie uruchamia wyobraźni (a przy okazji powiększa ogród optycznie), jak ścieżka niknąca za „kulisami” z grupy roślin.
Dzika przyroda zaskakuje, często niesie ze sobą ryzyko. W ogrodzie skromnym zastrzykiem adrenaliny mogą być estetyczne niespodzianki, np. szklane podłogi, przejrzyste ekrany, elementy w mocnych barwach, awangardowa rzeźba.
A od czasu do czasu wyjdź ze swej ogrodowej krainy, pospaceruj po pobliskiej łące czy lesie. Tam doświadczysz biofilii doskonałej! Bo mimo naszych ogrodniczych wysiłków natura wciąż projektuje najlepiej.
Szukasz wsparcia przy aranżacji ogrodu?
Zajmujemy się kompleksowo procesem projektowo – wykonawczym. Wypróbuj możliwości naszego zespołu.
Szukasz czegoś innego?