24 05 Gawęda o mistrzu Marcinie Gajdzie [Gawędy Ogrodnicze]
21 maja 2024Czemu nie warto oszczędzać na projektancie?
17 czerwca 2024Państwo O. doskonale i od razu trafili z architektem domu, ale jakoś nie po drodze było im z projektantami ogrodu. Dość powiedzieć, że byliśmy ich siódmym wyborem. Czuję do nich szacunek wyobrażając sobie ich niestrudzoną determinację. I wiarę, że uda się znaleźć dopasowaną ekipę. Niezwykle cieszę się, że na siebie trafiliśmy.
Z drugiej strony muszę przyznać – i jest to doprawdy niezwykłe w przypadku ludzi którzy zmienili już tylu projektantów, że nie wyczuwam w ich podejściu ani odrobiny frustracji czy zniecierpliwienia. Raczej pokorną cierpliwość, pełną ciekawości, rosnącej w miarę zdobywania nowych informacji i wkraczania w kosmos ogrodniczego świata.
To chyba w ogóle cecha charakterystyczna życiowej postawy tych wyjątkowych inwestorów, że oboje uczą się z przyjemnością, może nawet ciut zachłannie. A mają taką metodę, że korzystają przy tym ze wsparcia specjalisty, niejako eksploatując jego możliwości do cna, a następnie szukają kolejnego człowieka, level wyżej. Nas znaleźli i już nie zmienili – mieliśmy przyjemność zbudować koncepcję tego wyjątkowego i niemałego ogrodu a teraz uczestniczymy w jej urzeczywistnianiu.
Przepis na ogród nie mniej niż Doskonały
Pod wieloma względami ogród “Wszędzie tam gdzie Ty” stanowi wzorzec ogrodów, jakie proponujemy i pragniemy zakładać w Jakub Gardner team. Jest to wspaniały przykład ogrodu minimalnego – w głównych założeniach i wielu szczegółach realizacji. W tym przypadku powstał jako udane zderzenie świetnie przygotowanych – mocno merytorycznych i świadomych klientów z naszą autorską metodą gospodarowania przestrzenią.
Przede wszystkim jest to spełnienie marzeń właścicieli. Nie ma tu miejsca na kompromisy i każdy aspekt zagospodarowania był rzeźbiony tak długo, aż po obu stronach byliśmy pewni że “to jest to”. Dążyliśmy do zachwycającego piękna o każdej porze roku i z każdego punktu widokowego. Wypracowywaliśmy spójne koncepcje estetyczne w odległych perspektywach oraz w detalach. Szukaliśmy najmądrzejszych pod względem technicznym, technologicznym i ekonomicznym metod realizacji naszych wizji. I wielokrotnie weryfikowaliśmy przyjęte pomysły zastanawiając się, czy będą dość wygodne w użytkowaniu i serwisie, czy przetrwają próby czasu i ekstremalnych warunków jakie panują w Polsce w ciągu całego roku.
Rozległa przestrzeń zaprasza do ruchu i zaglądania w różne jej zakątki. Ukształtowanie terenu i cała roślinność oraz miejsca spędzania czasu – wszystko zostało tak zagospodarowane, aby odpowiedzieć na każdą jedną potrzebę funkcjonalną domowników. Nie pominęliśmy żadnego użytkownika (także najmłodszych) ani nie poświęciliśmy żadnej zachcianki – szukaliśmy idealnego pomysłu tak długo, aż układanka stała się kompletna.
Efektem jest nie mniej niż Doskonała koncepcja zagospodarowania –
obejrzyj film z komentarzem:
Stan istniejący
Ogród zakładamy na łagodnym zboczu wzgórza, którego grunt stanowi warstwa raczej zbitej gliny z mozaikowo występującą dużą zawartością iłów. Ziemia jest trudna, nieprzepuszczalna, ma mało próchnicy.
Teren kiedyś był polem uprawnym, porzucono go ponad dekadę temu, więc wsiały się tu liczne brzozy, głogi i czeremchy. Niektóre z nich udało się zachować w nowym zagospodarowaniu.
Idea ogrodu minimalnego w praktyce
Obecność człowieka na działce została ograniczona do absolutnego minimum, chociaż z uwagi na liczne funkcje nie można powiedzieć, aby była to mała powierzchnia. Życzeniem inwestorów, którzy uwielbiają spędzać czas na powietrzu, było dogodzić sobie w każdy preferowany sposób a także uzyskać maksymalną niezależność i prywatność od otoczenia.
Raj samowystarczalny
Myślę, że dla państwa O. posiadanie takiego domu i ogrodu jak zaplanowali jest synonimem wolności. Odcinają się od świata tworząc swój własny – lepszy, zdrowszy, spokojniejszy. Budują twierdzę, z której mogą wychodzić tylko jeśli to absolutnie konieczne. Ale też raj, w którym są jedynymi ludzkimi mieszkańcami.
Dopasowali charakter swojej pracy do takiego zamysłu. Już w trakcie pandemii dokonali drastycznej zmiany organizacji swoich firm i ograniczyli konieczność podróży do absolutnego minimum. Stąd też potrzebują na terenie wielu różnorodnych miejsc spędzania czasu, aby się nie nudzić, aby móc być w ruchu – będąc zawsze na miejscu. A każde z tych miejsc ma być Doskonale komfortowe i dopasowane do ich indywidualności. Zarówno na poziomie ogólnych zasad działania jak i drobnych szczegółów.
Najzdrowsze możliwe otoczenie życia
Jeśli pierwszym priorytetem jest luksus na poziomie dopasowania funkcji i estetyki do osobowości gospodarzy, to drugim priorytetem jest zdrowie. Drobiazgowość, z jaką Państwo O. podchodzą do szczegółów na etapie planu oraz realizacji ma prowadzić do Doskonałych efektów. A tam, gdzie człowiek nie ingeruje, tą Doskonałość zapewni Matka Natura. Dlatego ogród ma być tak leśny i dziki, jak to tylko możliwe. W myśl założenia, że las jest najlepszą i najbardziej prozdrowotną formą opanowania terenu przez roślinność.
Antropocentryczny szkielet luksusowego ogrodu
Miejsca spędzania czasu, nazywane przez nas stacjami pór roku, zostały tak rozlokowane na działce i względem rozmiarowych obiektów, aby zaoferować cień lub nasłonecznienie kiedy jest to potrzebne. Kluczowe były też perspektywy widokowe. W ten sposób powstała siatka centrów funkcjonalnych – słoneczne polany, które otoczyliśmy lasem i skomunikowaliśmy z domem i ze sobą.
Dobór gatunków roślin
Zaplanowane do zalesienia części działki obsadziliśmy natychmiast po zaakceptowaniu etapu koncepcji i ukształtowania terenu. Inwestorom bardzo zależało na tym, aby to już rosło, by nie marnować bezcennego czasu i rozpocząć procesy glebotwórcze.
Lasy wykonaliśmy z dużych drzew (o wysokości 4-7 m, pnie o obwodzie 14 do 20 cm). Plan był ogólny, a rozstawa w terenie odbywała się pod nadzorem projektanta. Drzewa będą rosły w odległościach co 3-10 m, sadziliśmy je na mijankę tworząc jak najgęstszą osłonę, dbaliśmy o lokalizację każdego egzemplarza w relacji do pozostałych, symulowaliśmy dzikie zadrzewienia.
Drzewa do zalesienia
Wybraliśmy do tego celu kilka gatunków iglastych (sosny czarne, świerki srebrne i serbskie) oraz liściastych (głównie dęby, brzozy, jesiony, klony pospolite i jawory). Układ roślin tworzy chaotyczny misz masz, który ma jak najlepiej imitować naturalny bór mieszany a przez zagęszczenie stymulować wzrost.
Podszyt na granicy zagajników
Na granicy zagajników wprowadziliśmy krzewy i małe drzewa, które w każdym miejscu tworzą inną atmosferę i nadają czytelne tematy powstałym w ten sposób wnętrzom ogrodowym. W tym celu wykorzystaliśmy m.in. głogi, jarząby, jodły koreańskie, świerki i różaneczniki. Te rośliny sadzone są w wyraźnych i dużych plamach, zestawiane po kilka, kilkanaście i kilkadziesiąt razem. Celem ich zastosowania jest uspokoić kompozycję i osadzić użytkownika w bezpiecznym psychologicznie entourage’u.
Samoregulujące się ekosystemy leśne
Zarówno laski (trudno nazwać je prawdziwymi lasami – w najszerszym miejscu mają zaledwie 25 m szerokości, a zwykle poniżej 10 m) jak i podsada z krzewów w zamyśle nie będą wymagać żadnych zabiegów serwisowych. Poza uzupełnianiem ściółki, nawożeniem i podlewaniem przez pierwsze lata. Te zarośla będą się samoregulować.
Będą stanowić także miejsce utylizacji materiału biologicznego zebranego w innych częściach ogrodu, bardziej reprezentacyjnych, wymagających więcej uwagi. Mówię tu głównie o liściach, koszonej trawie oraz gałęziach. Nie są to lasy kieszonkowe Miyawaki, ale zastosowaliśmy tu wiele elementów tej metody.
Stacje pór roku i wnętrza ogrodowe
Ogród z początku nazywaliśmy Ogrodem Pór Roku, ponieważ bardzo starannie planowaliśmy korzystanie z terenu w zależności od momentu w sezonie. W różnych miejscach działki zlokalizowaliśmy wnętrza ogrodowe – małe pokoje o bardzo wyraźnie ustalonych funkcjach, które swoją największą wartość wnoszą w konkretnym czasie – wiosną, latem, jesienią lub zimą. A państwo O. zamierzają korzystać z ogrodu o każdej porze roku.
Odległość od domu, usytuowanie pod słońce i widoki są dopasowane do programu użytkowania. To wszystko wymagało solidnego przemyślenia i zajęło mnóstwo czasu po obu stronach – przez inwestorów oraz w naszym teamie. Ale finalna wersja jest fantastyczna.
Chociaż ogród powstał na życzenie państwa O. i wpasowuje się w nich jak puzzle z jednego pudełka, to jest to także bardzo ergonomiczna przestrzeń. Szeroki i atrakcyjny plan korzystania sprawia, że ogród mógłby się sprawdzić dla wielu innych ludzi. Oczywiście z korektami pod osobiste gusta oraz warunki konkretnej działki – ale mnóstwo aspektów ma wymiar uniwersalnych wartości.
Stacja wiosenna
To pierwsza propozycja wyjścia z domu na zewnątrz. Zlokalizowana jest w centralnej części działki, tuż przy górce saneczkowej, więc całą zimę o niej nie zapominamy, a wiosną jest świetnie widoczna z dużych, przeszklonych okien w domu. Jest idealnym punktem przystankowym w drodze do innych stacji a także najlepszym punktem widokowym na rozległą przestrzeń otwierającą się tu w szerokim kącie.
Jej głównym tematem jest radość z nastania wiosny. Otoczyliśmy ją kwitnącymi wcześnie forsycjami, narcyzami i tulipanami, a ścieżkę do niej wytyczyliśmy w trawniku połaciami krokusów. Rozświetlone słońcem kwiaty zapraszają do wyjścia z domu po zawsze zbyt długiej zimie i do powitania wiosny.
Forma stacji jest bardzo prosta – kamienne patio z rozpiętym nad nim żaglem zwijanym elektrycznie. Takie zadaszenie nie zasłania ogrodu kiedy nie jest używane, zwinięty materiał nie rzuca się też w oczy.
Mocny drewniany stół z wygodnymi krzesłami pozwala wygrzać się w porannym słońcu. Wystawa tarasu jest bardzo słoneczna – na południe, wschód i zachód. Idealne miejsce na start dnia, kawę i brioszkę. W lecie wykorzystywana jako miejsce na krótkie spotkanie, rozmowy telefoniczne. Wtedy też częściej przydaje się żagiel, aby osłonić się od bardziej palącego słońca.
Strefa SPA i galeria sztuki
Kolejna stacja zaplanowana jest jako całoroczna, z naciskiem na zimę. Droga z domu do niej jest najbardziej intucyjna, choć stacja nie jest dobrze widoczna z okien, aby zapewnić w niej intymność. Podróż robi wspaniałe wrażenie dzięki wydzielonej galerii rzeźb z kolekcji właścicieli, wyeksponowanych na tle krytego malachitowymi spiekami fantazyjnego muru. Dodatkowo efekt wzmacniają kobierce zimozielonej seslerii oraz kwitnących floksów i barwinków, witające nas wiosną – bo droga do Stacji wiosennej też biegnie wzdłuż tej galerii.
Wnętrze ogrodowe wyposażone jest w saunę wolnostojącą z piecem elektrycznym, z toaletą i prysznicem oraz wannę z hydromasażem (jacuzzi ogrodowe) pod pergolą aluminiową. Zadaszenie jest przeszklone i wyposażone w mocne promienniki, więc można korzystać z wnętrza nawet podczas silnych mrozów.
Wystawa jest zachodnia aby złapać ciepło słońca wieczorami, kiedy stacja będzie najczęściej wykorzystywana.
Głównym tematem jest kurort, relaks w sanatorium natury, więc stacja jest otoczona gęstym oraz nie zwracającym na siebie uwagi wielogatunkowym gąszczem drzew (dominują sosny) i krzewów (dominują cisy). Zagajnik ma dawać schronienie śpiewającym ptakom, posadziliśmy tu także kilka topoli osikowych, które wyjątkowo przyjemnie i głośno szumią na wietrze.
Jadalnia z kuchnią ogrodową i salonem wypoczynkowym
Oto główna stacja imprezowa i najczęściej wykorzystywany w ciągu roku ośrodek spędzania czasu. Położona w południowo wschodnim narożniku ma wystawę zachodnią, ale osłoniętą od południa, a więc nie przegrzewającą użytkowników latem, kiedy słońce najsilniej praży. Stąd rozciąga się doskonały widok na rozległą działkę, przenikające się łąki i trawniki z meandrującym między nimi strumykiem – kanałem dla deszczówki.
Ponieważ spad terenu jest tu dość stromy, zbudowaliśmy wiszącą betonową platformę obłożoną spiekiem imitującym jasny kamień. Stacja jest położona dość wysoko – spacer do niej to droga pod górkę. Ostatni fragment drogi dojścia zaaranżowaliśmy jako rozległy ogród skalny z kępami pokładających się traw i formowanymi sosnami.
Obrazek przywodzi na myśl skalny szczyt i targane wiatrem kosówki. To wszystko przypomina rekreacyjną wycieczkę w góry, które państwo O. często uprawiali w młodości.
Na całym terenie wykorzystaliśmy dużo kamienia jednego rodzaju (twardego piaskowca) ale różnych frakcji, pochodzącego z oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów kopalni. Przy tym wnętrzu ogrodowym mocno go wykesponowaliśmy, tworząc układy z głazów oraz grubą ściółkę. Na platformę z pergolą można wejść po łagodnej ścieżce z dużych gładkich płyt kamiennych. Jest kilka takich ścieżek, aby móc też wstać i pospacerować w bliskiej odległości, odejść na rozmowę telefoniczną lub w parze.
Głównym tematem tej stacji jest ciepło rodzinnego biesiadowania, pogodne barwy, niespieszna radość życia. W materiałach wykorzystaliśmy stal corten – do budowy kuchni ogrodowej oraz nowoczesnej fontanny, zastosowaliśmy także powłokę imitującą rdzę na dachu pergoli. Pod zadaszeniem mamy duży stół jadalniany z drewna oraz meble wypoczynkowe z obiciami i poduszkami w ciepłych, promiennych kolorach. Przeszklenie pergoli w części posiada szprosy. To wszystko aby zbudować jak najbardziej przytulną atmosferę.
Na granicy z lasem posadziliśmy azalie, pierisy, kalmie i kiścienie, w większości o różowych kwiatach. W ogrodzie skalnym dominują trawy oraz rozchodniki, szczególnie te o żółtawym zabarwieniu i przebarwiające się na czerwono i pomarańczowo. Również w otaczającej łące posadziliśmy sporo siejących się bylin o kwiatach w odcieniach różu, fioletu, pomarańczu i czerwieni, kwitnących w różnych porach roku, głównie latem. Takie zestawy napełniają ludzi intensywnie radosną energią wspierającą pozytywne kontakty.
Staw kąpielowy z salonem wypoczynkowym
To zaciszna stacja pomyślana jest na korzystanie w upalne dni lata aż do późnej jesieni. Pozwala użytkownikom najpełniej cieszyć się widokiem przebarwiających się drzew i krzewów. Umieściliśmy ją w południowo zachodnim narożniku, w najniższym punkcie na działce.
Głównym tematem jest tu woda, grawitacyjne uspokojenie, poddanie się siłom natury i wyciszenie w przytulnej atmosferze. Tu można przyjść latem i ochłodzić się, leniwie spędzać czas nie będąc niepokojonym przez nikogo, a jesienią odpocząć po całym sezonie ciężkiej pracy. Tu także pan domu zlokalizował sobie terenową pracownię, w której pisze swoje dzienniki.
Na podeście zawieszonym nad stawem kąpielowym umieściliśmy pergolę z salonem wypoczynkowym wyposażonym w wygodne łóżko oraz mały stolik do pracy. Wystawa stacji jest północno wschodnia, ale ponieważ cała jest położona na dość rozległej i nasłonecznionej polanie to wystawiony do słońca narożnik południowo zachodni tarasu pozwala złapać ciepłe promienie słońca także późnym popołudniem. Takie niuanse zaplanowaliśmy sprawdzając precyzyjnie nasłonecznienie w każdym dniu roku, biorąc pod uwagę spad terenu, wielkości i odległości rzucających cienie okolicznych drzew oraz zadaszenia tarasu.
Tu znów wykorzystaliśmy niemałą ilość dużych głazów, które posłużyły nam do zgubienia różnic wysokości oraz wykończenia brzegów i dna stawu. Na masywnym skalniaku eksponujemy niby na półce skalnej malownicze sosenki i niezbyt ekspansywne trawy, co wspaniale komponuje się z wodnymi trzcinami i szuwarami. Całość sprawia wrażenie górskiego rozlewiska na leśnej polance.
Na tle lasku majestatycznie prezentują się wierzby płaczące, z daleka sugerujące spacerowiczom że w tej okolicy będą mogli znaleźć wodę. Droga spacerowa uatrakcyjniona jest masą luźno rozsianych, różnokolorowych budlei sterczących z łąki kwietnej. W podszycie otoczenia stacji posadziliśmy rośliny o ślicznych przebarwieniach jesiennych m.in. głogi, trzmieliny, oczary i róże, na łące astry i jeżówki. W perspektywie widokowej rosną solitery i kępy grójeczników, miłorząb i klony. Zanim opadną z nich liście dostarczają wyjątkowych wrażeń estetycznych.
Punkty widokowe
Rozrzucone po terenie wnętrza ogrodowe w różnym klimacie, wyraźnie odróżniają się budowanym nastrojem. Poprzez swoją formę, kolorystykę i umiejscowienie dają możliwość spędzania czasu w różny sposób w różnych porach roku.
W ogólnym zagospodarowaniu zastosowaliśmy duże i wyraźne bryły i kształty, dzięki czemu wizualna skala ogrodu została zmniejszona. Tym samym spacer na imprezę lub wyjście popływać stają się znacznie przystępniejsze. Milej jest podróżować do oddalonych od siebie punktów na rozległej działce, gdy zbliżające się cele są dość masywnymi obiektami, a nie odległymi i trudno dostrzegalnymi punkcikami.
Każde wnętrze ogrodowe ma tym samym swój unikalny charakter i samo w sobie jest ciekawym obiektem widokowym. Chociaż wybraliśmy ich lokalizację bardzo starannie, to nie wyczerpują one wszystkich perspektyw, z których można podziwiać ogród i cieszyć się jego atutami. Spacery są długie i mogą skłaniać do poszukiwania odpoczynku po drodze.
Dlatego też na działce umieściliśmy liczne stacje przystankowe. A to jeden lub kilka foteli, a to ławeczkę, a to po prostu płaski kamień – na których można przysiąść, złapać oddech, promienie słońca lub nieco cienia a zawsze nacieszyć oczy. Za dominanty w tych perspektywach nierzadko przyjęliśmy dom lub właśnie wnętrza ogrodowe. Miło jest spojrzeć na te obiekty, a nie tylko w nich przebywać. Miło jest popatrzeć jak nasi bliscy spędzają w nich czas i z dystansu nacieszyć się posiadaniem tych osób i relacji z nimi.
Atrakcje sportowe
Ogród jest częścią ideału życiowej samowystarczalności, a państwo O. i ich dzieci to bardzo aktywna gromada, dlatego nie mogło zabraknąć okazji do licznych aktywności sportowych.
Najbardziej ewidentnym narzędziem do tego celu jest pełnowymiarowy kort tenisowy, który znajduje się w najwyższym punkcie działki, w narożniku północno wschodnim. Ma miękką nowoczesną nawierzchnię i może służyć także jako boisko wielofunkcyjne. Aby zapewnić osłonę od wiatrów obsadziliśmy go gęstą zasłoną ze świerków.
Ścieżka obwodowa ma charakter spacerowy, może służyć do biegów i jazdy na rowerze. W jej sąsiedztwie w różnych miejscach zostały rozmieszczone proste urządzenia do ćwiczeń – równoważnie czy drążki.
Duże trawniki zaprojektowaliśmy w formie wydłużonych organicznych kształtów, z myślą o łucznictwie, a w bardzo ograniczonym zakresie – także golfie. Staw umożliwia pływanie, woda w nim może być podgrzewana. Górka saneczkowo narciarska i ukształtowanie terenu pod nią pozwala wykorzystać część działki jako oślą łączkę, głównie dla dzieci.
Nasłonecznione o różnych porach dnia wnętrza ogrodowe służą jako miejsca do medytacji, uprawiania jogi i tai-chi.
Dyskretny wjazd i dom ukryty w zieleni
Strefa SPA służy właścicielom do własnych potrzeb, ale także do niej najczęściej zapraszają gości, w tym swoich kluczowych partnerów biznesowych. Dlatego tam znalazło się miejsce na galerię rzeźb, którymi państwo O. chcą zrobić wrażenie na odwiedzających.
Przeżycia te są jednak zarezerwowane wyłącznie dla tych, którzy dostaną się na działkę a następnie przejdą przez portal do innego świata jakim jest wnętrze domu. Dla tych, którzy zostaną dopuszczeni do ekskluzywnego grona wybranych.
A to oznacza, że wcześniej przeszli przez ścieżkę, która została rozciągnięta w formie długiej alei zasłaniającej ogród i budynek. Dom został pomyślany i ukryty w taki sposób, aby z ulicy nie można było niczego się dowiedzieć. Kolejne plany otwierają się dopiero podczas podróży aleją i ukazują przestrzeń ogrodu, ale od strony ulicy scalają się w jedną linię, w nieprzenikniony szereg z wysokich topoli, który stanowi wizualną i nieprzeniknioną barierę.
Droga do tego królestwa intymności wiedzie przez bramę wjazdową. Zaprojektowaliśmy ją siermiężnie, jako prosty arkusz blachy ze stali corten. Zardzewiała płyta jest z jednej strony nowoczesna, z drugiej dyskretna. Nie zwraca na siebie uwagi, przywodzi na myśl jakiś stary i nieinteresujący obiekt. Mur jest wykonany z kamienia, który będzie dobrze się starzał. Cała działka ogrodzona jest solidną siatką zgrzewaną, na którą puściliśmy pnącza.
Sam dom z każdej strony poza otwarciem na ogród został zaprojektowany w taki sposób, aby jak najbardziej zlewać się z ukształtowaniem terenu, aby nie można było go dostrzec. Posadzone na elewacjach pnącza dodatkowo skrywają go w zieleni.
Dom jest także niewidoczny z nieba, scala się z ogrodem dzięki temu, że dach zielony płynnie przechodzi w skarpę. Dodatkowo na niewielkim perystylu rośnie drzewo przysłaniające bryłę. Na dachu domu zlokalizowany jest pełnowymiarowy heliport, który został wykończony możliwie najdyskretniej – sztuczną trawą i nieagresywnymi malunkami.
Ukształtowanie terenu
Działka ma naturalny i wyraźny spadek po przekątnej. Między północno wschodnim a południowo zachodnim narożnikiem jest ok. 17 m różnicy wysokości na długości 260 m, co daje średnio ok. 7 % nachylenia.
Pierwotnie teren planowany pod ogród był znacznie mniejszy, ale inwestorzy zdecydowali się dokupić ponad 1,5 ha. Jednym z kluczowych argumentów przemawiających za powiększeniem działki było rozłożenie spadków na większej powierzchni, złagodzenie ich i uzyskanie bardziej malowniczych perspektyw widokowych.
W celu przyspieszenia i zwiększenia efektu budowania intymności ukształtowaliśmy od strony osiedla ziemne wały osłaniające i dopiero na nich posadziliśmy nasze laski. Tym zabiegiem już na starcie dodaliśmy roślinom parę metrów do wysokości, a bariera dźwiękowa stworzona przez ziemię jest w ogóle bezkonkurencyjna.
Cały teren został ukształtowany w taki sposób, aby nadać mu charakter mini doliny czy też żlebu. Kort tenisowy oraz część uprawna stanowią wypłaszczenia w najwyższym punkcie. Zaczynając od nich uformowaliśmy teren w taki sposób, jakby przetoczył się przez niego po przekątnej niewielki lodowiec pozostawiając po sobie wąski strumyk. Cała woda z działki spływa do tego strumyka, który pełni ważną rolę w gospodarce wodą na działce.
Kanał odwadniająco-rozsączający i gospodarka deszczówką
Ogród “Wszędzie tam gdzie Ty” jest opowieścią o wodzie. Myśleliśmy o niej od początku zarówno jako kluczowej wartości jak i niebezpiecznym żywiole, który musimy utrzymać w ryzach. Przy tej skali terenu i sporym nachyleniu płynące strugi mogłyby spowodować agresywną erozję i zniszczenie powierzchni oraz nasadzeń. Zebrana w nadmiarze woda w najniższym punkcie działki mogłaby zalać sąsiadujące osiedle domków jednorodzinnych.
Na terenie mamy różne obiekty zbierające wodę, wymagającą zagospodarowania. To przede wszystkim dach domu, dachy pergoli, kort tenisowy i szklarnia w części warzywnej. Wszystkie te powierzchnie mają wprowadzone rury spustowe do kanału wodnego – strumienia biegnącego przez dolinę.
Odpływy nie są do niego wprowadzone wprost, aby ściany nie erodowały przez wartki nurt wody. Zastosowaliśmy rozsączające rury drenarskie w ściankach kanału, zasypane płytko przepuszczalną ziemią i obsadzone roślinnością, dzięki czemu woda sączy się powoli.
Na dachu domu zastosowaliśmy system z matami retencyjno drenażowymi wysokości 6 cm, który może zmagazynować prawie 40 l na 1 m2. To pojemność pozwalająca zabezpieczyć dla potrzeb roślin 3 bardzo ulewne deszcze, a więc do kanału wodnego wylewane będą wyłącznie rzadko występujące nadwyżki.
Ścieżek nie odwadnialiśmy – nawierzchnie zostały wykonane z przepuszczalnego kruszywa i deszczówka jest rozgospodarowywana na miejscu. Droga dojazdowa ma przekrój wypukły i woda z niej jest prawie wszędzie odprowadzana obustronnie na zieleńce.
Kanał wodny w pierwszych 2/3 swojej długości pełni rolę odwadniającą – zbiera wodę z terenu, dachów i nawierzchni. W ostatniej części pełni głównie funkcję rozsączającą. Jego koryto zostało pogłębione i zbudowane na zasadzie drenu francuskiego z rozchodzącymi się jak odnóża pająka kanałami rozprowadzającymi wodę na boki. Także na całej długości strumienia posadziliśmy rośliny o dużym potencjale spowalniania, wychwytywania i odparowywania wody.
Dzięki takim zabiegom większość wody jaka trafia do kanału jest zagospodarowywana na miejscu. Koniec strumienia kończy się tuż przed stawem, jakby miał do niego wpaść. Jednak jest to zabieg wyłącznie estetyczny – zbiornik został założony jako staw kąpielowy i sprowadzanie do niego deszczówki płynącej po gruncie mogłoby skończyć się katastrofą sanitarną. Taka woda miałaby niekontrolowane parametry a biorąc pod uwagę, że kanał odwadnia też sad i warzywnik, na pewno byłaby zbyt żyzna i powodowałaby zakwity glonów. Dlatego wodę z kanału, zanim wpadłaby do stawu, wyłapujemy do dyskretnie zaaranżowanej studzienki a następnie rozsączamy drenem podziemnym zlokalizowanym na niżej położonej skarpie, wzdłuż południowego brzegu działki, wprost do lasku.
Infrastruktura techniczna i produkcja żywności
Warzywnik i Szklarnia
Na warzywa, owoce i zioła przeznaczyliśmy 1000 m2 uprawy otwartej oraz 150 m2 szklarni. Właściciele nie mają złudzeń, że uda im się wyżywić z tak małej powierzchni, ale planują sami wyprodukować większość lubianych przez siebie płodów ziemi.
Chcą zagwarantować sobie czystość od środków ochrony roślin. Uprawy planowane są z wykorzystaniem praktyk permakulturowych, ale także wielu nowoczesnych narzędzi i technologii rolniczych, które zmaksymalizują plony. Będą eksperymentować, jak dużo jedzenia uda się się wyciągnąć z takiej powierzchni. Do obsługi części produkcyjnej zaplanowana jest jedna osoba – prawie cały etat.
Ścieżka techniczno – spacerowa po obwodzie działki
Państwo O. żyją w ogrodzie i uwielbiają po nim spacerować. Nawet podczas rozmów rzadko siedzą – zwykle są w ruchu, chodzą po pokoju co pomaga im w myśleniu. Dlatego też obwodowa ścieżka o długości ok. pół kilometra będzie przez nich często wykorzystywana.
Zaplanowaliśmy ją na szerokość 2,5m aby wygodnie można było po niej chodzić kiedy w częściach leśnych po deszczu wysokie byliny zwieszą się nad nią. Taka szerokość pozwoli także swobodnie przejechać traktorem z przyczepą. Dla szybkiej komunikacji, np. na kort tenisowy albo dla cateringu przy większych imprezach dostępny będzie także meleks.
Oświetlenie, Wi Fi i nagłośnienie strefowe
W całym ogrodzie zlokalizowane są wzmacniacze sygnału Internetu, a we wnętrzach ogrodowych zamontowane dyskretne a dość mocne nagłośnienie. System strefowy pozwala odtwarzać w każdym miejscu inną lub taką samą muzykę, a także zawołać kogoś, kto nie zabrał ze sobą telefonu.
Ścieżka obwodowa i droga dojazdowa są oświetlone regularnie rozstawionymi niskimi słupkami. Wybrane drzewa podświetlimy od dołu reflektorami na szpicach, które można przestawiać wraz ze wzrostem roślin. Podobnie wyróżniliśmy mobilnymi reflektorami kierunkowymi rzeźby ogrodowe, które mogą być wymieniane co jakiś czas. Poza tym same wnętrza ogrodowe są wyposażone w mocne oświetlenie pozwalające swobodnie jeść lub czytać oraz dodatkowo dyskretniejsze obwody budujące atmosferę. Komunikacja po trawnikach i w ogóle większość terenu pozostaje skryta w mroku – oświetlaliśmy głównie miejsca spędzania czasu, jako cel podróży, który trudno zgubić – „podążaj w stronę światła”.
Sterowanie dźwiękiem dostępne jest z telefonów wszystkich domowników. Podobnie sterowanie oświetleniem, chociaż plany oświetleniowe zostały zaplanowane na zegarach, włączają się i gasną o określonych godzinach lub w relacji do wschodów i zachodów słońca. Dla wygody w miejscach spędzania czasu zaplanowaliśmy także włączniki, dzięki którym można łatwo i manualnie wysterować lampy w najbliższym otoczeniu.
Start realizacji – prace ziemne i nasadzenia
W momencie pisania tego artykułu zakończyliśmy prace ziemne na działce i posadziliśmy sporą część drzew, które będą już rosły tworząc zasłonę od otoczenia.
Miejscami nasypaliśmy na grunt istniejący nawet do metra nowych podłoży, w dodatku pomieszanych z różnych warstw, także głębokich wykopów. Istnieje więc ryzyko, że część powierzchniowa miejscami może być martwicą.
Nie jest to sytuacja wymarzona, ale potrzeby ziemne były duże a obok powstawało osiedle i mogliśmy pozyskać potężną ilość materiału praktycznie za darmo, więc skorzystaliśmy z tej opcji. Pewne partie działki udało się zahumusować ściągniętą wcześniej warstwą wierzchnią. Pozostałe części będą odtwarzać żywą glebę przez następną jedną – dwie dekady. Na ten moment zasialiśmy wszędzie murawy, które najlepiej odbudowują próchnicę.
Na pewno plusem jest to, że obszary zasypane ziemią z głębokich wykopów w większości planowane są pod łąki, a więc mało wymagającą roślinność. Będziemy kosić je raz w roku lub raz na dwa lata i zostawiać materiał ścięty po koszeniu aby pozostawiać suchy i wolno rozkładalny pokos i aby próchnica miała z czego powstawać. Planujemy w tym celu używać kosiarki bijakowej na traktorze.
Prace ziemne prowadziliśmy zimą, na zmarzniętym i wysuszonym gruncie, ponieważ jesienią uplastyczniona i wolnoschnąca ilasta glina nie nadawała się na wjazd ciężkim sprzętem. Wykorzystaliśmy do tego duże spychacze i ciężkie koparki obrotowe. Bardzo wysokie nasypy zagęszczaliśmy wibracyjnym walcem okołkowanym, a następnie uprawialiśmy z wykorzystaniem głębosza. Wiosną zastosowaliśmy glebowe szczepionki bakterii i grzybów.
Prace związane z budową wnętrz ogrodowych i infrastruktury technicznej będą prowadzone na etapie budowy domu, która ma rozpocząć się dopiero w przyszłym roku. Wytyczyliśmy już obwodową drogę techniczną i osuszyliśmy ją grubą warstwą zrębków własnej produkcji. Dzięki temu transport ciężkim sprzętem w głąb działki odbywa się tylko po tym wytyczonym szlaku i nie wygniatamy ziemi bez potrzeby ani w miejscach gdzie później będziemy uprawiać rośliny.
Wszędzie tam gdzie Ty
Ogród “Wszędzie tam gdzie Ty” to przestrzeń która nie znosi kompromisów. Jest jak pieczęć odbita w krajobrazie przez pomysłodawców. Ani oni, ani ich ogród nie chcą się dzielić z nikim swoją intymnością. Zarówno w finalnym kształcie, w detalach wykończenia oraz w metodach realizacji nie pozwoliliśmy na taryfę ulgową. Opracowaliśmy niepodważalnie najlepsze rozwiązania projektowe do jakich byliśmy w stanie dojść sami albo z pomocą najbardziej merytorycznych, znanych nam ekspertów.
Ze szczególnym pietyzmem podchodzimy do przygotowania właściwej i żywej gleby, bo to od niej zależy jakość wszystkich roślin w ogrodzie i tempo ich wzrostu. Tym bardziej, że najpierw dokonaliśmy świadomie zaawansowanej dewastacji aby ukształtować teren zgodnie z przyjętym pomysłem i nadać mu właściwe spadki.
Ogród podzielony jest na różne strefy, które mają zupełnie odmienny klimat. Możesz przenosić się między różnymi światami dopasowanymi do różnych nastrojów, pór roku i charakterów spotkań a równocześnie te strefy nie korespondują ze sobą, zapewniając Ci różnorodność tematyczną i wykluczając nudę.
Cały teren jest podporządkowany właścicielom i absolutnie odcięty od sąsiedztwa. Zapewnia wyciszenie lub energetyczne formy aktywności – zależnie od nastroju. Przez potężną ilość roślin uprawianych naturalnie gwarantuje dobre powietrze i zdrowy mikroklimat.
Ale na szczęście flora, fauna ani powietrze nie respektują wymyślonych przez człowieka granic działek. Dlatego ogród jest też wspaniałym wkładem w odbudowę środowiska naturalnego w tym obszarze. Jest domem i rezerwuarem dla mnogości życia, które stąd może rozchodzić się szerzej. Retencjonuje do wód podziemnych bezcenną wodę opadową i zapewnia wzrastającą stabilnie sekwestrację dwutlenku węgla z atmosfery.
Jesteśmy dumni z inwestorów i siebie, życzymy naszej planecie więcej założeń ogrodowych zakładanych z podobnymi wartościami – projektowanych z koncentracją na życiu w każdej postaci.