24 08 Gawęda o mistrzu Łuczaju [Gawędy Ogrodnicze]
20 sierpnia 202424 09 Gawęda o mistrzu Januszczyku [Gawędy Ogrodnicze]
17 września 2024Proszę to natychmiast zabrać – głos pani Arlety był spokojny ale bezwzględnie stanowczy – to w ogóle do niczego nie pasuje, ten kolor jest obrzydliwy. Wykonawca wnętrza w domu będzie miał małą zagwozdkę co zrobić z ciężarówką płytek z Włoch. Ale sam sobie jest winien. Cała ta sytuacja świadczy o jego zupełnym niezrozumieniu klienta, którego obsługuje. Zarówno tego jednego, jak i całego sektora, do którego ten klient należy – sektora luksusowego.
Niejednokrotnie bywałem świadkiem sytuacji, w których zamożny i wymagający klient, który chętnie zapłaci za spełnienie swoich potrzeb, jest totalnie ignorowany przez obsługujących go profesjonalistów. On mówi swoje, a oni robią swoje.
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedz na to pytanie jest złożona ale fundamentalnie wynika z niezrozumienia zasad rządzących sektorem usług luksusowych. Zarówno po stronie dostawców, którzy nie potrafią się właściwie wypozycjonować oraz odpowiedzieć na nie tylko wysokie ale bardzo specyficzne oczekiwania klienta z tego sektora. Tak i po stronie samych klientów, którzy czasem nie wiedzą, że do tego sektora należą, czego mogą oczekiwać ani w jaki sposób powinni filtrować firmy i obsługujących ich specjalistów.
W dużej mierze brak tego zrozumienia wynika z tego, że jako Polacy nie mamy historycznej ciągłości. Epoka socjalistyczna zniszczyła prywatną własność, skład i odbiór elit społecznych. W latach PRLu zachowania związane z posiadaniem majątku i wyróżnianiem się zostały napiętnowane. Dopiero dorastające teraz generacje są swobodne w cieszeniu się przynależnością do swoich warstw i czerpaniu korzyści oraz przyjemności z oferty świata luksusu. Kultura społeczna, w której luksus zajmuje swoje zasłużone i dostojne miejsce dopiero się formuje, a to dlatego, że formują się dopiero warstwy naszego młodego społeczeństwa.
Co jest sednem sektora dóbr luksusowych?
Luksus jest zawsze rzeczą o rozwarstwieniu społecznym. Pod tym względem jest starszy niż pieniądz, ponieważ nawet w najbardziej pierwotnych społecznościach, które nie znały żadnych środków wymiany istniała zawsze klasa uprzywilejowana. Wódz, jego żona, bracia i siostry. Szaman. Posiadali oni przedmioty, które były niedostępne dla innych a były wyróżnikiem i znakiem ich pozycji w społeczności. Te przedmioty – jak noszone przez nich ubrania i insygnia władzy oraz przywileje np. w postaci różnych czynności wykonywanych przez resztę plemienia na ich rzecz – to były pierwsze dobra i usługi luksusowe.
W ciągu rozwoju ludzkości zwyczaje i społeczności ewoluowały, ale zawsze jedne grupy ludzi były uprzywilejowane wobec innych. To, co pozwalało je odróżniać od reszty, należało do sektora luksusowego.
Kiedyś rycerstwo, duchowieństwo, arystokracja potem przemysłowcy a dzisiaj finansiści, właściciele i udziałowcy firm – oto ludzie, którzy pod względem statusu są uprzywilejowani wobec reszty społeczeństwa.
W jaki sposób wyróżniają się oni na tle ogółu? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Bada się to i wyciąga swoistą statystykę, która jest charakterystyczna dla różnych narodów. Bo inny jest luksus w starej Europie, która posiada władzę i pieniądze wielopokoleniowo, inny jest w stosunkowo młodych jako naród Stanach Zjednoczonych, inny w Japonii, w Indiach czy Rosji. A jeszcze co innego za luksus uważa się u nas w Polsce.
Co jest ważne dla odbiorców luksusu?
Dla każdego – coś innego. Na podstawie statystyk można jednak scharakteryzować cztery główne grupy odbiorców, którzy mają stosunkowo pokrywające się oczekiwania i chcą uzyskiwać różne korzyści dzięki dobrom i usługom luksusowym.
Dwie grupy szukają w luksusie przede wszystkim potwierdzenia swojego statusu w oczach innych, koncentrują na produkcie i chętnie chwalą się logiem wybieranej marki. Pierwsza grupa wybiera produkty będące wyraźnym i zewnętrznym symbolem niepospolitości. Druga grupa orientuje swoje zainteresowania wokół wartości jaką produkty mają same w sobie, ich prestiżu, ponadczasowości oraz międzynarodowej reputacji.
Dwie kolejne grupy skupiają się na swoich własnych cechach i doświadczeniach, które wzmacniają dzięki dobrom luksusowym. Jedna z nich szuka zawsze kreatywnych i zmysłowych prototypów, trafiają do nich szczególnie produkty niszowe. Ostatnia grupa to klienci preferujący luksus w osobistym i autentycznym doświadczeniu – i do tej właśnie kierujemy ofertę naszej pracowni.
Na co przekłada się koncentracja na osobistym doświadczaniu luksusu
Klient z tej grupy zwraca największą uwagę na trzy cechy produktu, który w naszym przypadku jest ogrodem wykonanym w toku świadczenia usług projektowych i wykonawczych. To piękno designu, doskonałość wykonania i unikalność. Nie pozostanie obojętny także na odrobinę magii. Każdą z tych cech ocenia przez filtr swoich indywidualnych preferencji i gustu. Klient chce poczuć się w swoim ogrodzie nie mniej niż Doskonale przyjemnie i stanie się tak, jeśli w każdym z tych punktów staniemy na wysokości zadania.
Unikalność jest niejako wpisana w definicję usługi, bo każda działka jest inna. Jednak do nas należy także precyzyjne poznanie klienta. Plan ogrodu i każdy jego szczegół oraz użyte do jego urządzenia rośliny, materiały i przedmioty razem mają tworzyć konstelację pasującą do inwestora jak garnitur szyty na miarę. Konstelację, która razem będzie zachwycająca estetycznie i wykonana z najwyższą dbałością o szczegóły, zarówno wizualne jak i techniczne.
Klient przynależący do tej grupy odbiorców luksusu nie szuka wielkiego logo i lśniącego ideału, który wyszedł spod ręki genialnego, ale nie znoszącego sprzeciwu twórcy. On kopie głębiej, potrzebuje i wymaga więcej – bo robi ogród dla siebie. Wymaga każdorazowej orientacji usługi wokół jego osoby. Wokół jego potrzeb i odczuć – w każdym wymiarze, w jakim może je mieć. Wymaga wyprzedzających ruchów i myślenia o jego interesie zanim on sam na coś wpadnie. Wymaga troskliwej i opiekuńczej obsługi oraz nader często skutecznego spełniania różnorodnych życzeń i zachcianek. W istocie w pewnym momentach stajemy się jego ogrodowym Concierge’m.
Dla klienta z tej grupy usługa zaprojektowania i wykonania ogrodu jest niezbędnym składnikiem jego stylu życia i życiowych wartości. Bo nie może żyć bez swojego ogrodu i cyklicznych zmian w nim – a my to dla niego realizujemy.
Skoro zwraca uwagę na takie wartości i korzyści (przypominam – piękno designu, doskonałość wykonania i unikalność a także magia), to tym samym inne cechy są dla niego mniej ważne i może wybaczyć ich braki. Ale te cechy dóbr luksusowych będą z kolei kluczowe dla klientów należących do innych grup sektora luksusowego.
I tak – najmniej istotne jest dla niego bycie w czołówce trendów, mała ilość innych nabywców, przynależność do mniejszości, duch stwórcy czy długa historia. Nieco wyżej ale nadal nisko na liście priorytetów klienta z omawianej grupy będzie – wykonanie przez rzemieślników, międzynarodowa reputacja oraz ponadczasowy, nieprzemijalny design. Nieco bardziej będzie cenił sobie poczucie wyjątkowości oraz zmysłowość a także tradycję i know how oraz kreatywność.
Często nasza kreatywność jest o tyle mniej istotna, że nasi klienci mogą sami spełnić się kreatywnie w procesie współtworzenia ogrodu, nadając kierunek i szukając najlepszych dla siebie pomysłów. Wykorzystują nasz zespół jako asystę uzupełniającą ich braki w kompetencjach profesjonalnych, planistycznych, ogrodniczych czy budowlanych. W tym zespole klient jest wtedy mózgiem a my jego wykonawczą ręką.
Niezależnie od wymienionych priorytetów dla każdego klienta z każdej grupy zawsze na pierwszym miejscu jest luksus w swojej istocie i definicji, czyli uzyskiwane dzięki nabywaniu usługi poczucie przynależności do lepszej warstwy społecznej. To zachowanie generujące przyjemne uczucia, które lubię nazywać pozytywnym snobizmem. Jest ono elementem osobistej identyfikacji tak naturalnym i oczywistym jak ubieranie biżuterii przez kobiety albo wybór samochodu określonej marki i o odpowiednich parametrach przez mężczyzn.
Nawet jeśli nikt nie patrzy, ważne jest jak to wygląda
Bardzo istotne w luksusie jest to, że ma on zawsze dwa oblicza – jedno jest dla Ciebie, a drugie jest dla innych. Z jednej strony dla innych członków społeczeństwa ale należących do niższych warstw, dla uproszczenia nazwijmy je sumarycznie masami – a z drugiej dla innych członków tej samej warstwy – powiedzmy członków elity. Nawet dla klienta, który preferuje luksus w osobistym i autentycznym doświadczeniu nie jest obojętne wrażenie, jakie wywiera lub mógłby wywrzeć na innych.
W dzisiejszych czasach zrobienie wrażenia na masach nie jest już tak istotne, jak to miało znaczenie historycznie (wyobraź sobie jak wyglądał król i jego dwór podczas np. otwartych imprez). Ponieważ rozwarstwienie społeczne osiąga dziś kosmiczne rozmiary, masy coraz częściej uznawane są za zagrożenie i elity uznają, że wobec nich należy być możliwie jak najbardziej dyskretnym. Ważniejszy staje się efekt, który może być rozpoznany tylko przez wtajemniczonych.
Elity nie chcą stać w tłumie, wolą być ponad tłumem. Dążą do przyjemności, a przecież tłok jest nieprzyjemny – marzą więc o wyróżniającej ich pozycję intymności i prywatności. W takie dążenie wpasowuje się ogród, który ukryty jest za wysokim murem lub otoczony wysokim żywopłotem – nikt nie ma pojęcia co tam się dzieje, chociaż kurtyna wyraźnie skrywa tą tajemnicę i budzi domniemania. Wiadomo, że na tej działce mieszka ktoś potężny.
Anatomia szaleństwa czyli jak luksus rozkłada się na marzenia i emocje
Luksus musi wzbudzać emocje i robi to zawsze na wielu poziomach oraz u każdej ze stron (zarówno u uczestników i obserwatorów) nieco inaczej.Chociaż oczywiście produkty i usługi luksusowe zaspokajają potrzeby – podobnie jak zwykłe produkty i usługi, to od dóbr konsumpcyjnych fundamentalnie odróżnia je to, że w istocie należą do świata marzeń a nie potrzeb.
Potrzeby są wspólne dla wszystkich ludzi (jak – jeść, spać, czuć się wyjątkowo) i mogą być zaspokajane na wiele sposobów. Muszą być regularnie zaspokajane, aby jednostka utrzymała się w dobrym zdrowiu psychicznym. Potrzeba nawodniania może zostać zaspokojona przez szklankę wody i doskonałą herbatę Oolong. Potrzebę uznania nakarmią zadowoleni goście na wystawnym przyjęciu które zorganizujesz ale i lajki pod postem na Facebooku.
Marzenie jest inne. Jest osobiste, subiektywne i unikalne. Z jednej strony nieuchwytne, z drugiej precyzyjnie wyobrażone. Marzenia są nieodłączną częścią ludzkiej psychiki – a przynajmniej do pewnego wieku. Kiedy przychodzi dorosłość wydaje się, że większość z ludzi porzuca je na rzecz smutnej prozy życia. A może przestaje tylko w nie wierzyć, jak w świętego Mikołaja?
Mam poczucie, że Ci, którzy należą do grona naszych klientów, a prawdopodobnie dotyczy to także innych klientów luksusowych, do których nasza oferta nie trafia, oni wszyscy zachowują w sobie pewną dziecięcą naiwność nadal żywo wierząc w realizację swoich najskrytszych marzeń. To czyni ich szczęśliwymi, a luksus zawsze wiąże się z odczuwaniem przyjemności.
Zabawa przy przekształcaniu pustej, zaniedbanej działki w piękny ogród, zgodnie ze swoją wolą i bez brudzenia sobie rąk jest niewątpliwie wielką przyjemnością. Na pewno dla tych, którzy potrafią odnaleźć radość w tej wielkiej piaskownicy, zatracając się w procesie twórczym i przeżywaniu satysfakcji z patrzenia, jak ich fantazje stają się rzeczywistością.
Marzenia są ponadczasowe, wręcz wieczne. Wcale nie muszą zostać zaspokojone, a niektóre nawet nigdy nie mogą (jak marzenie o życiu na łonie natury, które realizuje się do końca życia). Naszą rolą jako marki obsługującej klienta z sektora luksusowego jest wpasować się i odpowiadać na jego marzenia.
Jak to robimy?
Przede wszystkim usługa jest zawsze ekstremalnie indywidualnie dopasowana do osoby klienta. Słuchamy Cię – tego co sam nam mówisz, ale także poddajemy Twoje wytyczne i preferencje drobiazgowej analizie. Korzystamy z wypracowanych przez lata narzędzi rozpoznania aby głęboko zrozumieć z czego składa się Twoje marzenie. Następnie tak dopasowujemy rozwiązania projektowe, aby jak puzel wpasować ogród w brakujące miejsce w Twoim życiu. Robimy to nie tylko rozpoczynając współpracę, ale także sprawnie zarządzając Twoimi nowymi życzeniami, które nieuchronnie pojawiają się wraz z postępującym procesem wymyślania i budowania ogrodu.
Fundamentalnym paradoksem sektora luksusowego jest to, że chociaż marzenie jest impulsem do zakupu produktu lub zamówienia usługi, to już sam zakup i posiadanie niszczy to marzenie. Skoro coś masz, to nie musisz już o tym marzyć. Dlatego towarzyszymy naszym klientom w czasie, wspierając ich nowe pomysły i marzenia ewoluujące w miarę zaspokajania.
W głowie klienta marzenie jest bezkompromisowe. Jako zamawiający z tego sektora masz prawo oczekiwać, że otrzymasz wyłącznie to, co najlepsze. Dlaczego miałbyś się godzić na cokolwiek mniej? Skoro realizujesz swoje osobiste marzenie, zasługujesz na to by zostało zrealizowane nie mniej niż Doskonale. Dlatego dopilnowujemy tych ekscytujących szczegółów, które tak bardzo Cię cieszą, aby efekt powstał dokładnie tak, jak sobie to wyobrażałeś – a nawet przekroczył Twoje oczekiwania. Nie jest to jedynie prosty perfekcjonizm detailingu. Na każdym poziomie jesteśmy bezkompromisowi dla miernoty a ogród jest wymyślony, zaprojektowany, wykonany i serwisowany najlepiej jak to możliwe.
Dlaczego Ty to robisz?
Dla osobistej satysfakcji realizacji swoich marzeń – tak. Dla autentycznego i prywatnego doświadczenia – tak. Ale także dla prestiżu, który pozwala Ci zintegrować się z mądrzejszą i wrażliwszą, na wielu poziomach lepszą częścią świata.
Ogród nie jest tylko przestrzenią po prostu wyrosłą z Twoich osobistych marzeń. Jest także żywą, zieloną krainą, która staje się domem dla dziesiątków i tysięcy istot. Jest zwróconym naturze krajobrazem, wyrwanym innym, mniej wartościowym sposobom zagospodarowania. Łąki, zagajniki, bogactwo gatunków roślin będących pożywieniem owadów i ptaków, stawy i odpowiedzialna gospodarka wodna pozwalające napoić ziemię i całe to życie – to nieliczne z elementów wysokiej kultury środowiskowej, które lokują Cię w czołówce legendarnych właścicieli ziemskich.
Ogród sam w sobie jest jedną z najwyższych form sztuki – jako skrajnie efemeryczny twór wymagający nieustannego korygowania powstaje wyłącznie w najwyżej rozwiniętych cywilizacjach i zakładany jest przez najświetniejszych jego członków. Ogrody ozdobne są oznaką dobrobytu społeczeństwa a ludzie, którzy zakładają je w taki sposób, aby wykorzystywały i wspierały mechanizmy naturalne, dołączają do grona globalnej elity intelektualnej. Do elity myślącej perspektywicznie w skali makro, jak na przykład przedsiębiorca Mitsushige Hayashi, który na 240 hektarach sfinansował powstanie Lasu Milenijnego Tokachi – krajobrazu i ogrodów o tysiącletniej wizji rozwoju.
Każde życie, tak jednokomórkowe glony czy bakterie, jak i rośliny i zwierzęta przekształcają teren, na którym żyją. Dopasowują go pod siebie ale i zanieczyszczają, a wraz z osiągnięciem dominującej pozycji na jakimś obszarze niejednokrotnie same doprowadzają do załamania się populacji i całkowitego jej wymarcia. Mówi się, że człowiek między innymi tym odróżnia się od wszystkich innych organizmów żywych, że potrafi poddać swoje destrukcyjne działanie na środowisko refleksji i zatrzymać się. A kto ma to zrobić, jak nie Ci, którzy mają najwięcej? Etyką bogactwa jest wspierać potrzebujących, a cechą luksusu czerpać przyjemność na poziomie dążenia do pokoju i szczęśliwości, celebracji tego co dobre i dzielenia się tym.
W moim głębokim przekonaniu prawdziwe elity to te, które przejawiają taką wrażliwość i na wielu poziomach – szczególnie w obszarze gospodarowania posiadanymi obszarami ziemskimi – starają się zrównoważyć szkody czynione przez ludzkość i przysłużyć się odbudowie środowiska naturalnego. Tym bardziej, że zakładanie ogrodów opartych na takich zasadach to też stworzenie najzdrowszego możliwego otoczenia życia wokół własnego domu i w sąsiedztwie.
Świat usług luksusowych jest fascynujący i niepoznany
Zgłębiam temat luksusu odkąd pamiętam. Nie wiem skąd się to we mnie wzięło, ale już jako dziecko moim marzeniem było sprzedawać “jachty a nie chleb”. Piszę ten tekst aby podzielić się posiadaną wiedzą i znaleźć źródła nowej. Przedstawiam Ci w tym artykule jedynie mały wycinek świata, który już znam i tylko z perspektywy naszych doświadczeń jako firmy obsługującej wąską grupę bardzo specyficznych klientów.
Jestem pasjonatem tematu a także uczestnikiem na tym rynku – prowadzę własną praktykę świadcząc z moim zespołem usługi projektowe i wykonawcze. Staramy się spełnić rygorystyczne wymagania sektora luksusowego i nie popełniać przy tym błędów.
Równocześnie przyznaję, że mimo nieustannego pogłębiania swojej wiedzy to jestem zmuszony poruszać się w tym obszarze intuicyjnie. Całe życie cierpliwie zbieram informacje na temat tego, jak działa polskie społeczeństwo. Próbuję zrozumieć, na jakich zasadach opiera się struktura społeczna będąca zaprzeczeniem, a czasem wydaje mi się, że wręcz wrogiem równości. Kim jesteśmy teraz, kim się stajemy, do czego aspirujemy.
Wyzwaniem w pogłębianiu tej wiedzy jest to, że jest różnorako utajona lub niedostępna. Co innego deklarujemy na głos jako społeczeństwo, do czego innego zmierzamy jako jednostki. Z drugiej strony dostępne informacje o dobrach luksusowych koncentrują się wokół znanych i zbadanych marek produkcyjnych – jak Louis Vuitton, Tiffany, Ferrari czy Omega. Jeśli udaje mi się dotrzeć do opracowań dotyczących usług luksusowych to zwykle są to regularnie powtarzalne dobra takie jak usługi hotelowe albo restauracje.
Nie znajduję niestety wielu wiarygodnych i dobrze obrazujących materiałów dla mojego sektora, w którym produkt – czyli ogród, jest tworzony zawsze indywidualnie w oparciu o życzenia klienta. Sektora luxury bespoke services, usług tworzonych na indywidualne zamówienie. Do tego samego sektora należą w moim odczuciu także architekci oraz firmy stawiające domy. Jeśli znasz lub trafisz na materiały dotyczące naszych branż, koniecznie mi je podeślij, abym mógł pogłębiać swoją wiedzę i lepiej rozwijać firmę. Z góry dziękuję.
Oferowanie i korzystanie z luksusu wymaga obustronnej dojrzałości
Mimo białych plam na naszej mapie posiadamy już wystarczającą orientację aby poruszać się nader skutecznie w przedstawionej dziedzinie, zarówno w obszarze branżowym jak i obsługi klienta. Podkreślam to, ponieważ nie jest wcale oczywiste, że dobry fachowiec potrafiący dostarczyć mistrzowską jakość będzie także w stanie wsłuchać się w głos klienta i spełniać jego marzenia.
Bo za każdym dobrem czy usługą luksusową zawsze stoi twórca, który gwarantuje doskonałość wykonania. Wkłada także w firmę i wszystkie jej procesy osobistą wizję, szczerą i autentyczną wiarę w wartości, których centrum jest wielowymiarowa przyjemność jaką dostarcza swoim odbiorcom.
Istnienie sektora usług luksusowych determinuje także istnienie wyrafinowanych klas wyższych, które zachowują umiar a nie wpadają w pułapkę nadmiaru. Które naprawdę doceniają otrzymywaną wartość a nie tylko kolekcjonują produkty w celach pokazowych lub inwestycyjnych. Które potrafią i znajdują czas by czerpać z przyjemność z życia i posiadanych dóbr. To pozwala im się zasłużenie wywyższyć – jednak bez poniżania czy krzywdzenia kogokolwiek. Wdzięczność i szacunek klienta wobec twórcy i dostawcy jest warunkiem niezbędnym. Relacja między odbiorcą a nadawcą jest partnerska, a wręcz i protekcyjna, ponieważ dostawca jest troskliwym przewodnikiem klienta po uniwersum swojej oferty i pomaga mu wybrać najlepszą drogę prowadzącą do spełnienia jego marzenia.
Wykonawca wnętrza domu pani Arlety zamówił beżowe płytki w dobrej cenie ignorując wrażliwość estetyczną klienta, pomijając ścieżkę akceptacji wiodącą przez projektanta wnętrz. Wziął podobne do tych na wizualizacji, nie ściągnął wcześniej próbek aby porównać je z innymi materiałami. Wyszło fatalnie, muszę przyznać sam, że odcień był obrzydliwy. Ten człowiek zupełnie nie rozumie w jaki sposób powinien obsługiwać klienta z sektora luksusowego.
Spotykam się z sytuacjami, że ktoś zamawia u świetnego architekta koncepcję domu, jednak nie buduje z nim tego budynku, wiedząc, że budżet będzie poza jego zasięgiem. Potem w tańszym biurze projektowym przerabia tą koncepcję na projekt wykonawczy, aby następnie drogą konkursu ofert znaleźć wykonawcę z najkorzystniejszą (czyli najtańszą) ofertą na wybudowanie domu. Podobne przykłady to gdy ktoś znajduje w zachodnim katalogu mebel, który chciałby mieć i zamawia kilka razy tańszą imitację u lokalnego stolarza czy ślusarza. Rozumiem potrzebę wyróżnienia się, która jest w ten sposób realizowana, ale ci nabywcy nie rozumieją idei luksusu ani nie należą do elity, która potrafi się z nim obchodzić.
To, co nas niejednokrotnie hamuje to słabo rozwinięty rynek, niska świadomość i kultura. Jeśli liczyć czas narodzin elit mogących nabywać dobra luksusowe w Polsce na moment transformacji ustrojowej w latach 90. a do członków tych elit zaliczyć przede wszystkim zwycięzców wolnorynkowych wyścigów po sukces finansowy – to trwa to u nas jeszcze bardzo krótko. Trudno oczekiwać, aby przez te trzydzieści parę lat ukształtowała się kultura społeczna i nabywcza porównywalna z Francją, Wielką Brytanią czy nawet Stanami Zjednoczonymi. Trudno oczekiwać, żeby nasze młode, jednopokoleniowe firmy nauczyły się już tego, co potrafią zagraniczne biznesy prowadzone przez czwartą czy piątą generację i cały ten czas doskonalące swój fach.
Wiemy to my i wiedzą najbogatsi klienci, którzy prędzej zatrudnią projektanta zza granicy, niż w ogóle zaczną poszukiwania na Polskim rynku. Niemniej nie ustajemy w wysiłkach, by nasza praca powoli budowała reputację, a każdy obsłużony klient stawał się heroldem wartości i korzyści, które potrafimy dostarczyć naszym dopasowanym odbiorcom.
Szukasz wsparcia przy aranżacji ogrodu?
Zajmujemy się kompleksowo procesem projektowo – wykonawczym. Wypróbuj możliwości naszego zespołu.
Szukasz czegoś innego?