
25 07 Gawęda o ogrodzie własnym projektanta ogrodów [Gawędy Ogrodnicze]
23 lipca 2025
Ogród naturalny czy naturalistyczny?
18 września 2025Spotkanie w połowie drogi? Dziękuję bardzo, wolę nie. I jeśli poważnie myślisz o tworzeniu ogrodów prywatnych, tobie także polecam postawę – „zero kompromisów”. Zamiast marnować życie na układy, które mi nie odpowiadają, wybieram cierpliwe szlifowanie swoich kompetencji latami i dekadami.
Zapraszam do wysłuchania najnowszej gawędy, w której daję ci świadectwo swoich doświadczeń w tej materii.
32 odcinek audycji Gawędy Ogrodnicze
Posłuchaj na swoim playerze:
Przejdź do podstrony podcastu:
Transkrypcja podcastu
Cześć, chciałem uciąć sobie dziś z Tobą taką pogawędkę o konsekwencji i bezkompromisowości. To dwie różne, ale ściśle związane ze sobą sprawy, dlatego chcę omówić je łącznie. Ja sam idę przez życie z takim autentycznym postanowieniem, którego od lat dochowuje: Żadnych kompromisów.
A jest to wypracowana postawa i chcę się z Tobą tym podzielić, opowiedzieć Ci więcej na temat swoich doświadczeń, zdać Ci jakieś świadectwo z tego, co uważam, że jest cenne i może Cię wzbogacić, może po prostu wnieść coś wspaniałego w Twoje życie. Więc chcę się podzielić z Tobą ważną dla mnie wartością.
Zarówno bezkompromisowość, jak i konsekwencja w ogrodnictwie są szczególnie ważne, bo na efekty czeka się bardzo długo. Nie możesz zmieniać zdania, bo się nie dowiesz, jaki był wynik eksperymentu. Jak źle przytniesz bonsai-a czy niwaki, to będzie smutną, skrzywdzoną pokraką, a jak dobrze przytniesz, nie idąc na żadne kompromisy, konsekwentnie przestrzegając wszystkich zasad, stanie się malowniczym dziełem sztuki.
I tak samo jest z ogrodem, z jego planowaniem, z designem. Kompromisy niszczą piękno. I lub trwałość, i lub wygodę korzystania, i lub bezpieczeństwo, często finansowe, i lub relacje z ludźmi. Kompromisy prowadzą do katastrof, więc należy ich unikać za wszelką cenę. I konsekwencja też jest bardzo ważna w życiu, w pracy ogrodnika.
Jak zaczynasz na przykład przecinać drzewo, musisz przycinać je już zawsze, ponieważ ono zgłupieje od tego i zacznie panicznie wypuszczać nowe pędy z miejsc, które są absolutnie niespodziewane. Myślę, że ono się ratuje w ten sposób, więc wygląda w efekcie jak rozpacz tonącego, chwytającego się brzytwy. Więc albo naturalny pokrój, albo przecinanie zawsze, bo po prostu nie możesz przeciąć trochę i zostawić. To po prostu nie działa.
I podobnie jak przecinasz na przykład murawę, to na przykład zawsze na 10 cm, a nie raz na 10, a raz na 5. Przyzwyczajasz się do właściwej wysokości, rośliny się dopasowują, tworzą zwartą darń, po której chodzi się bardzo miło na bosaczka. Więc konsekwentnie zawsze tak samo, to daje bardzo dobre efekty.
Ale ja dzisiaj akurat chciałem bardziej biznesowo i życiowo Ci opowiedzieć o tej bezkompromisowości i konsekwencji o tym, jak to promieniuje na taką codzienność biznesową i relacyjną w tym obszarze, który musimy utrzymywać.
Ale też w takim ujęciu siebie jako jednostki, która jako profesjonalista ma pewne wymagania. Wymagania kwalifikujące do naszego zawodu. To znaczy, że jeśli brakuje Ci konsekwencji i bezkompromisowości, to po prostu nie możesz dobrze wykonywać tej pracy.
A może też żadnej pracy nie możesz wykonywać dobrze, jeżeli Ci tego brakuje. Nie chcę wchodzić aż tak głęboko, bo nie mnie oceniać innych. Może ktoś może dobrze wykonywać pracę, nie będąc ani konsekwentnym, i chodząc na kompromisy. Ale ja nie mogę. Ja bym nie potrafił.
Dam Ci po prostu świadectwo z tego, co ja czuję, a Ty sobie zrób z tym, co chcesz. Natomiast ja uważam, i takie też jest moje doświadczenie z pracy, z życia, że ludzie potrzebują się oprzeć na Tobie, jako na projektanci ogrodów, na twórcy ogrodów. Potrzebują się oprzeć na Tobie i poczuć się bezpiecznie dzięki na przykład Twojej poradzie. A to oznacza, że Ty potrzebujesz mieć niezmienne podejście.
Twoja bezkompromisowość i konsekwencja dodają Ci wiarygodności. One właściwie budują Twoją wiarygodność, która jest kluczowa dla tego poczucia bezpieczeństwa, których chcą mieć Twoi klienci, Twoi współpracownicy.
Uważam, że brak konsekwencji w kwestiach profesjonalnych oraz łatwe uleganie innym to jest podkopywanie siebie i swojego wizerunku, a przecież tego nie chcesz. Przeciwnie. Chcesz wzbudzać zaufanie. Chcesz przekonać wszystkich, że jesteś osobą, której warto powierzyć swoją działkę i swoje życie.
Życie, bo to jest to, co robimy jako projektanci ogrodów czy architekci krajobrazu. Projektujemy dla innych miejsca do życia, a więc projektujemy innym ich życie, ich codzienność. Oni będą żyć w tych przestrzeniach ogrodowych, będą je dbać i my jesteśmy odpowiedzialni. Ty jesteś odpowiedzialny/odpowiedzialna. Czy będzie to działać dobrze, czy sprawiać przykrość?
A naprawdę ogrody robione na kompromisach nie sprawiają przyjemności. Powodują frustrację swoich użytkowników. Albo w ogóle nie są wykorzystywane. Świecą pustką, dlatego że nikt nie chce tam wchodzić. Bo to po prostu nie są miejsca dobre do życia. To są błędnie skonstruowane rzeczy, wydane cudze pieniądze, wywalone w koszmar, z którego nie da się korzystać.
I niestety, ale taka jest większość ogrodów w naszym kraju. Może nie wiem czy większość, bo tak naprawdę jedne z najlepszych ogrodów to są tanie ogrody działkowe, które ludzie sobie założyli czasami jako ławeczkę przed domem i jakieś tam kwiatuszki. Nieważne, że taste is poor, ale ławeczka jest wygodna, a osoba będąca właścicielem tej posesji i tej aranżacji jest zadowolona, bo sobie ją zrobiła dla siebie i lubi na to patrzeć.
I to jest naprawdę fajny, dobry ogród, stworzony przez człowieka, dla człowieka, bo nikt sobie nie dogodzi tak jak ja sam. Jak człowiek po prostu sobie samemu. Więc w tej sytuacji jest większość ludzi. Oni po prostu robią brzydkie ogrody, bo nie mają żadnych kompetencji, ponieważ robią je dla siebie i to im po prostu wychodzi.
A zatrudniają projektantów ogrodów, którzy nie mają konsekwencji i chodzą na kompromisy i dostają od nich, przepraszam, że tak powiem, gówniane ogrody, które są jeszcze gorsze, bo nie dość, że kosztowały kupę forsy, to jeszcze w ogóle nikt z nich nie korzysta.
Są po prostu katastrofami pod każdym względem. I niestety taka jest nasza rzeczywistość. Albo brzydkie, ale przynajmniej wygodne, albo może czasami ładne, chociaż często też brzydkie, bo też projektanci ogrodów niestety nie mają konsekwencji, tylko jakiś taki pomysł, że jeśli jest sama wrażliwość, to można już od razu zacząć projektować. Nie, nie można. Najpierw trzeba zdobyć kompetencje, żeby ludziom nie robić krzywdy i żeby można to robić, by było dobrze.
No a jedne z tych kompetencji to są właśnie takie kompetencje miękkie, jak odpowiedni mental, jak nastawienie do drugiego człowieka, jak pewne wartości, które się wyznaje, w którym się jest wiernym, które się faktycznie stosuje jako zasady w swoim życiu.
Dla mnie takie rzeczy właśnie to jest bezkompromisowość i ta konsekwencja. Teraz sobie przypominam, że jak byłem dzieckiem, to nienawidziłem tego słowa. Konsekwencja, muszę być konsekwentny. No ale cóż, człowiek wyrósł z tego. Teraz sam jestem stary i jestem rodzicem i mogę powiedzieć, że konsekwencja robi robotę. Zresztą, no powiem Ci.
No ale jak to się dzieje? Projektując, tworzymy skomplikowane układanki z bardzo wielu elementów. Układanki, które powstają w wyniku długich i zaawansowanych procesów i nawet jeden drobny błąd lub zaniedbanie może zniszczyć, zniszczyć odbiór całości. To jest tak jakby napisać bardzo mądre zdanie z błędem ortograficznym. Nikt nie zwróci uwagi na mądrość, bo wszyscy skupią się na błędzie.
W naszej branży mnóstwo osób może zniszczyć tę perfekcję efektu końcowego. Tą wizję pięknego, mądrze zaplanowanego i wygodnego w używaniu oraz utrzymaniu ogrodu. Niszczycielami bywają wykonawcy, dostawcy, oczywiście klient i wreszcie Ty sam, sama, a może przede wszystkim Ty poprzez swoją miękkość i nieumiejętność utrzymania własnego zdania. Od Ciebie się to zaczyna i na Tobie kończy. Ty przygotowujesz design i odważnie lub nie dajesz swoją propozycję, a później jej bronisz.
Wiem o czym mówię, bo nie raz przez swoją słabość i niepotrzebne kompromisy pozwoliłem na destrukcję świetnej koncepcji, a również nie raz uratowałem pomysł na ogród albo jakiś detal dzięki zaciekłej walce i niezłomnej postawie na budowie. Bez konsekwencji i chodząc na kompromisy nie zbudujesz spójnego portfolio i czytelnej reputacji. A bez spójnego portfolio i dobrej reputacji nie będziesz mieć rozpoznawalnej marki ani stylu, a bez tego będziesz niewyraźny, nijaki, a ludzie nie będą wiedzieli po co się do Ciebie zgłaszać.
Jeżeli masz sklep, w którym jest wystawione wszystko, to jeśli jesteś stałym klientem i znasz właściciela, to wiesz, że jak tam pójdziesz, to dostaniesz co chcesz. Ale jak jesteś z ulicy po prostu człowiekiem, to patrzysz, o mój Boże, to mnie po prostu atakuje i w ogóle chcę się trzymać stamtąd daleko, to jest jakiś chaos, nie chcę tam iść, więc nie chcesz dawać takiego sygnału. Chcesz dawać taki sygnał jak Apple Store na przykład, po prostu czytelny, albo jak warzywniak, nie wiem, jak chcesz oferować siebie innym, ale musisz dać czytelny, jasny sygnał, jakiego rodzaju jesteś projektantem, a będziesz jakiegoś rodzaju, jeśli konsekwentnie będziesz podążać za jakimś swoim pomysłem, za jakimiś wartościami, za jakąś prawdą na swój temat, będziesz tkać spójną historię o sobie.
Równocześnie przestroga, bo cienka jest granica między konsekwencją wobec własnych przekonań i stylu, a sztampą, więc uważaj na to, żeby nie stać się zbyt przewidywalnym i leniwym, wszystkim oferując zawsze to samo, bo takich projektantów też jest wielu.
Ogród jest zawsze tworzony, ja tak uważam, na miarę człowieka, który go zamawia, jest odbiciem jego, ale też i twojej indywidualności. Uważam, że życie jest za krótkie, żeby chodzić na kompromisy, czyli żeby spędzić je inaczej, niż będąc absolutnie wiernym swojej autentyczności i swoim przekonaniom, żeby pozwalać na to, żeby ktoś inny był autorem twojej historii wbrew twoim przekonaniom.
Mówią, że pójście na kompromis to jest spotkanie w połowie drogi. Ja rozumiem, że nie dochodzisz do swojego celu. To znaczy, że sprzeniewierzasz się swoim przekonaniom, że zgadzasz się na coś, na co normalnie byś się nie zgodził, nie zgodziła.
Co innego jest pójście na kompromis, a co innego jest uzgodnienie wspólnych potrzeb i wspólne wypracowanie propozycji, która te potrzeby może zaspokoić. Bezkompromisowość nie oznacza ignorowania drugiego człowieka, ale może czasem oznaczać rezygnację ze współpracy, bo ty nie możesz nagiąć się aż tak bardzo, że byłoby to przeciwko tobie, że byłoby to wbrew tobie.
Zrezygnuj z ulegania presji cudzych oczekiwań. Jeśli im zależy, to spełnią twoje warunki, a jak im nie zależy, to nie ma sensu tam się pchać. Nie chcesz być popychadłem swoich klientów. Nie chcesz być kreślarzem do wynajęcia. Chcesz być twórcą ogrodów, a więc kimś, kto naprawdę pomaga drugiemu człowiekowi, dając wyraz swojej autentycznej potrzebie, wyrastającej z ciebie, szczerej, ale też przefiltrowanej przez twoją osobowość.
To ty jesteś tu ekspertem i fachowcem, czy też masz być. Dlatego mówię o tym, że tak ważna jest ta kompetencja. Od niej się to wszystko zaczyna. Bez kompetencji nie można iść do ludzi. Więc jesteś ekspertem i fachowcem. Ty wiesz, jak należy wykonać profesjonalne zadania zgodnie ze sztuką. Nie możesz, nie wolno ci zgadzać się na głupie i szkodliwe pomysły klientów i wykonawców, które przede wszystkim szkodzą klientowi, które oni często forsują.
Dlaczego? Bo się nie znają, albo się źle nauczyli. Ale mają poczucie racji, bo każdy człowiek ma poczucie racji. Jeżeli ty pokażesz jakąś swoją słabość, to oni poczują, że twoja racja chyba nie ma sensu, bo ty sam w nią nie wierzysz. Więc jeżeli ona nie jest poparta prawdziwą konsekwencją, wieloletnią wiarą, przekonaniem, że po prostu w ten sposób się robi, to ty jej też nie wybronisz.
Jeśli wzięłaś jakąś robotę, to bierz za nią pełną odpowiedzialność. A skoro weźmiesz pełną odpowiedzialność, to nie możesz iść na żadne kompromisy. Nie możesz pozbawiać się kompletnego wpływu na sytuację. Nie możesz dopuszczać jakichś wpływów z zewnątrz, które będą szkodzić efektom, pod którymi ty się podpisujesz. Ta wierność konsekwencji, bezkompromisowość przekłada się na praktykę, m.in. w taki sposób, że eliminuje wszelkie słabości i lenistwo.
Nawet kiedy ci się nie chce, kiedy chcesz dać za wygraną i zgodzić się na coś słabszego, nie robisz tego, bo zawsze ze sobą nie idziesz na żadne kompromisy. Bo nawet, przepraszam, ze sobą nie idziesz na żadne kompromisy, raczej przede wszystkim ze sobą.
Jeśli zauważasz jakąkolwiek niedoskonałość, to od razu ją eliminujesz. Albo wpisujesz sobie na listę zadań, żeby to zrobić i robisz to niezwłocznie, nieważne czy masz siłę czy nie, to jest nadrzędne, na to znajdujesz siłę.
Oczywiście nie chodzi o to, żebyś zaniedbywał harmonijne prowadzenie swojego życia, opiekę nad swoim ciałem i umysłem. Nie chodzi o to, żeby pracować, kiedy ciało potrzebuje snu albo chorujesz, tylko żeby nie dawać za wygraną, żeby nie odpuszczać tylko dlatego, że ci się nie chce.
Nikomu się nie chce, to jest zupełnie normalne. To normalny stan, że dążymy do minimalizacji wysiłku. Nasze mózgi są leniwe, one chcą oszczędzać energię. Ale trzeba, na pewno warto, to w sobie przezwyciężyć. Konsekwencja oznacza, że nie odpuszczasz nigdy, nawet w najmniejszych sprawach. Nawet jeśli to jest gdzieś z tyłu, nawet jeśli nikt nie zobaczy, nawet jeśli to jest schowane i tak dbasz na najwyższym poziomie o każdy szczegół.
Bezkompromisowość i ta niezłomna konsekwencja są w ogóle częścią postawy heroicznej, która mnie akurat bardzo inspiruje, tak jak bohaterowie z powieści Ayn Rand. Tutaj szczególnie polecam wszystkim projektantom “Źródło”, a jak się wciągniesz, to oczywiście “Atlas zbuntowany”. Ale ta heroiczność zawiera się w moim życiowym, profesjonalnym motto, które brzmi: Nie mniej niż doskonale.
Nie chodzi tutaj o perfekcjonizm, z którego się wyleczyłem, bo może kiedyś chodziło, może tak się zaczęło, ale to nie tędy droga. Chodzi o to, by nie ustawać w wysiłkach, aby osiągnąć najlepsze wyniki, na jakie cię stać i żeby wykorzystywać pełnię swojego potencjału, jak w chrześcijańskiej przypowieści o talentach, żeby nie zmarnować darów, które otrzymałeś czy otrzymałaś.
Konsekwencja w ogóle jest nieodłączną częścią sukcesu, jeśli spojrzysz na ludzi z dowolnej dziedziny, na tych, którzy mają pozycję i wyniki. To zobaczysz, że zanim stali się znani i stanęli na tych swoich pozycjach, to wcześniej przez lata trenowali, często codziennie, niezmordowanie i nikt o tym nie wiedział, ale w ten sposób krok po kroku i cegiełka po cegiełce wypracowali to, co mają dzisiaj, czyli jakiegoś rodzaju mistrzostwo czy przewagę nad innymi.
Bo możesz urodzić się z talentem, ale bez konsekwentnej pracy nad jego rozwojem zaprzepaścisz go. Często osoby bez talentu mają pod tym względem lżej, ponieważ bardziej doceniają efekty ciężkiej, konsekwentnej pracy. Osobom utalentowanym często wydaje się, że nie muszą pracować nad sobą, a to jest fundamentalny błąd.
Może nie muszą pracować aż tyle, co osoby pozbawione talentu, żeby osiągnąć rezultaty, a może dzięki swojemu talentowi po latach ciężkiej pracy mogą osiągnąć pułap wyższy niż ktoś, kto tego talentu nie ma. To tak się może objawiać. Ale jeśli jesteś osobą utalentowaną, tym bardziej potrzebujesz konsekwentnej, ciężkiej, wieloletniej pracy, żeby wykuć z tego talentu złoto.
Konsekwentna postawa wobec życiowych sytuacji i aktywności ma też wymiar umacniający charakter. Dlatego, że uczysz się zawierać ze sobą umowy i dotrzymywać ich. Stajesz się człowiekiem dotrzymującym umów ze sobą. A to daje ci niezwykłe poczucie mocy, poczucie wewnętrznej siły, możliwości osiągania wszystkiego, co sobie wymyślisz. Bo wiesz, że jak coś sobie postanowisz, to na pewno to osiągniesz prędzej czy później.
To jest wszystko bezpośrednio związane z kształtowaniem charakteru. A uwierz mi, że niezłomny i silny charakter w naszej pracy, w pracy z zamożnym i mocno sugestywnym klientem indywidualnym oraz bezczelnymi budowlańcami przydaje się wybitnie często.
Jeśli konsekwentnie dążysz do celu, który samodzielnie sobie wyznaczysz, w który naprawdę uwierzysz, to po jakimś czasie dotrzymywanie takiej obietnicy staje się dla ciebie potężnym oparciem. A to przydaje ci się szczególnie w chwilach wielkiej słabości. To znaczy, że z każdym momentem, kiedy pokonujesz pokusy, budujesz swoją moc. Z każdym razem, kiedy nie odpuszczasz, kiedy konsekwentnie, bezkompromisowo przesz naprzód, stajesz się bardziej osobą, która tak właśnie w życiu robi. Umacniasz się.
Jeśli traktujesz konsekwencje jako żelazną zasadę, której dochowujesz niezależnie od okoliczności, to ta zasadniczość bardzo pomaga ci przezwyciężyć ciężkie okresy. Te okresy, w których nachodzą cię wątpliwości. Tak to działa, że postanawiasz sobie coś zwykle w momencie, kiedy masz wiele siły i wiary w swoje możliwości, ale wytrwać potrzebujesz wtedy, kiedy ci ich zupełnie brakuje.
Oczywiście, nie możesz być głupio konsekwentny. Kiedy zaczynasz szkodzić sobie albo innym, to jest ten moment, kiedy potrzebujesz zweryfikować, czy wymyślone wcześniej cele i kierunki, jakie brałeś, naprawdę mają sens. Czy to w ogóle ma sens, dokąd ty idziesz?
Ale takie rozważania weryfikujące polecam przeprowadzić na spokojnie, na chłodno. Nie pod wpływem emocji albo chwilowej słabości. Że o tak, nie chce mi się. Nie chcę mi się, to teraz… Nie, to chyba jednak były głupie cele, jednak sobie odpuszczę. Nie, to tak nie działa. To jest właśnie ten moment, kiedy trzeba użyć tej zasady konsekwencji. O, nie chce mi się, dobra, to teraz właśnie pre. Bo to jest ten moment, kiedy Jezus przyszedł do mnie i daje mi sprawdzian.
Lubię takie powiedzenie, że tylko krowa nie zmienia poglądów. Jeśli w którymś momencie życia szczerze przyznasz przed sobą, że rezygnujesz z celu, do którego wcześniej dążyłeś, dążyłaś, to oczywiście razem z tą rezygnacją porzucasz też w tym przypadku zasadę konsekwencji. Ale zaczynasz przejść konsekwentnie do nowego celu, który zastąpił ci stary. No bo skoro zrezygnowałeś z tamtego, to z jakiegoś powodu. Dlatego, że pewnie masz coś nowego, co wydaje ci się lepsze. Więc jak wszystko gra, to jest rozwój.
Ja wymyśliłem sobie swój szczyt w dzieciństwie. Wymyśliłem sobie, że chcę sprzedawać jachty. W cudzysłowiu. Później to sprecyzowałem w adolescencji, że chcę robić prywatne, luksusowe ogrody. I okazało się to prawdziwie szklaną górą, z której ciągle się zsuwałem. Przeżywałem swoje piekła i wielkie chwile słabości, objawiające się różnorodnie.
Ale po ponad 20 latach pracy zaszedłem już bardzo daleko swoją wąską ścieżynką na tą szklaną górę. I dzięki temu, dzięki tej wieloletniej konsekwencji, że ja się ciągle próbowałem na ten swój szczyt wspiąć i tam znajdowałem nóżkami jakieś małe oparcie, znowu się zsuwałem, ale gdzieś tam na tym poprzednim stopniu znowu się zatrzymałem i znowu tą swoją ścieżynką wchodziłem.
Dzięki temu, że byłem tak konsekwentny, nie odpuściłem tego, to teraz jestem na bardzo mocnej pozycji. Na takiej, która daje mi poczucie bezpieczeństwa, pozwala mi się utrzymać. A także po drodze nazbierałem tak dużo dobra, że teraz mogę się nim dzielić z tobą. I to jest bardzo przyjemne.
Kryzysy, porażki są absolutnie naturalne. Są częścią rozwoju. Częścią rozwoju jest też ich pokonywanie. One muszą się pojawiać. Tak to jest. Każdy kryzys niesie dla ciebie jakąś cenną lekcję. A jeśli z pełną konsekwencją wytrwasz w chwilach słabości, to przyjdzie do ciebie wielka nagroda. Tylko nie daj się pokonać. Polecam ci spojrzeć na te trudne lekcje z radością i sympatią. Bo każda z nich cię wzmocni i pozwoli ci wznieść się level wyżej.
Konsekwencja popłaca. Zwłaszcza w naszej pracy, gdzie obserwacje są dokonywane po latach, a efekt naszych decyzji mierzymy dekadami. Wrogiem kompetencji jest pośpiech. A przyjaciółmi są niespieszność i cierpliwość. Take your time. Rzeczy muszą zająć tyle, ile muszą, żeby były zrobione nie mniej niż doskonale. Więc rób wszystko najlepiej jak potrafisz i niech to zajmie swoje. Gwarantuję, że ci się to opłaci, bo naprawdę lepiej mieć zrobione wszystko najwyższej jakości niż jakoś tam, po łebkach, ale na szybkości.
Konsekwencja jest silnie połączona ze skupieniem, więc potrzebujesz ćwiczyć swoją koncentrację, ale też po prostu nie rozpraszać się i nie pozwalać na szumy, które mogłyby zagrozić twojej uwadze. Bezkompromisowość to jest trochę wyciszanie szumów, trzasków, usuwanie wszystkiego, co zbędne na drodze do celu, wszystkich przeszkód.
Po prostu nie zgadzasz się na to, aby cokolwiek zaburzało twoją idealną ścieżkę realizacji zamierzeń, które powziąłeś/powzięłaś. Po prostu nie, nie i nie. Zero kompromisów. Nie zgadzam się, nie słucham cię, nie wchodzę w tę współpracę, nie robię tego. Nie rozpraszam się, robię tylko to, co postanowiłem.
Ale oczywiście spokojnie. Podejdź do tego na spokojnie. Przede wszystkim zupełnie nie przejmuj się, jeśli nie udaje ci się opanować swoich słabości i być bardzo konsekwentnym czy bezkompromisowym, kiedy dopiero zaczynasz swoją drogę. Musisz to w sobie wytrenować, zarówno w zachowaniach, jak i w świadomości.
To wszystko przyjdzie do ciebie z czasem. Ale pamiętaj tylko, że bezkompromisowość i konsekwencja to jedne z kluczowych fundamentów, na których będziesz stać stabilnie w przyszłości.
Instrukcja jest prosta. Zwyczajnie staraj się robić wszystko najlepiej, jak potrafisz. A kiedy się potkniesz, otrzep kolanka, przyklej plasterki i idź dalej. Równocześnie zupełnie nie przejmuj się, jeśli nie udaje ci się opanować swoich słabości i być bardzo konsekwentnym, a nie jesteś na początku drogi, tylko jesteś gdzieś tam daleko. Nie ma problemu. Ja też nie byłem bezkompromisowy i konsekwentny. Konsekwentny akurat byłem od początku, ale bezkompromisowość przyszła po latach.
Ale jeśli akurat mnie słuchasz i jesteś w branży od dawna, to spoko, możesz sobie wszystko wypracować. Najwyraźniej konsekwencje też masz, skoro jesteś w branży od dawna i wytrwałeś w naszej branży, to coś to o tobie świadczy. To znaczy, że konsekwencje jednak masz, więc możesz poklepać się po pleckach. Dobra robota. Jesteś konsekwentny.
Natomiast jeśli teraz chcesz coś wypracować, to bezkompromisowość jest tą wartością. O to właśnie chodzi. Nie przejmuj się, że jeszcze tego nie masz. Nie ma problemu. W każdym momencie możesz zacząć trening, zacząć chodzić na siłownię. W ogóle nie ma problemu, w którym momencie jesteś.
Natomiast jak jesteś na początku swojej drogi, to nie masz ani konsekwencji, no chyba, że Ci to rodzice bardzo silnie wpoili, to możesz to wtedy mieć. Ale jeżeli Ci tego nie wytrenowali Cię, nie wytresowali, przepraszam, że tak powiem, no to pewnie też tego nie masz. No i potrzebujesz wtedy wypracować dwa obszary, nie? I konsekwencje, i bezkompromisowość.
Ale spokojnie, nikt się nie urodził umiejąc wszystko, czy wiedząc wszystko na temat świata i siebie od samego początku. Więc na spokojnie. Musisz sobie wejść w różne ślepe uliczki. Czasami one zajmują dziesięciolecia po prostu. Musisz w nie wejść, żeby zrozumieć jak te czy inne wartości dokładnie mają się realizować w Twoim właśnie życiu. Także wszystkie porażki i potknięcia, nawet te wieloletnie, są źródłem cennej wiedzy, żeby na przykład tak nie postępować.
Po prostu staraj się zawsze wybierać, czy decydować najlepiej, najmądrzej jak potrafisz i wszystko będzie dobrze. Pamiętaj, mistrzostwo osiąga się sumą powtórzeń i pozytywną, ale żelazną dyscypliną. Dlatego zrezygnuj, zrezygnuj z ulegania pokusom prokrastynacji. I tego: Nie chce mi się.
Pamiętaj, że tak po prostu działa świat. Taka jest jego mechanika, że trening czyni mistrza. A mistrz to nie jest ktoś, kto nie musi nic robić. Tylko ten, kto robi rzeczy nie mniej niż doskonale, za każdym razem, bo ma tak opanowany swój fach, znowu kompetencja. Więc zrozum to wszystko dobrze. Tak to działa, tak jest równanie na twój sukces, na twoją przyszłość, na twoją doskonałość, na to, żeby to super działało. Zrozum to wszystko i dobrze wykorzystaj całą tę wiedzę na swoją rzecz, na swoją korzyść.
I gorąco ci polecam nade wszystko nie chodzić na kompromisy z samym sobą. Nie wchodzić w żadne układy, które ci nie odpowiadają. Wyczujesz to gdzieś tutaj w brzuchu po prostu. Ty masz taki instynkt, on ci powie. Polecam ci troszczyć się o siebie i o swój dobrostan, tak jak jako rodzic troszczysz się o kochane dziecko.
Ludzie, którym brakuje konsekwencji i którzy chodzą na kompromisy są w efekcie nieszczęśliwi i unieszczęśliwiają innych. Nie da się robić dobrych ogrodów ani w żaden inny sposób pomagać ludziom nosząc na plecach ciężar takiego nieszczęścia. Bycia w miejscu, w którym bardzo nie chciałoby się być.
Równocześnie ścieżka konsekwentna i bezkompromisowa jest trudna. Nie będę cię oszukiwał. Często bardzo samotna, bo stoisz sam przeciwko wszystkim, przeciwko powszechnej głupocie i niekompetencji. Ale jest to ścieżka, która może cię doprowadzić do pięknych miejsc. Zaręczam.
Ale nie wiem jakich, bo na to pytanie potrzebujesz sobie odpowiedzieć w swoim własnym zakresie. Wiem natomiast, że doprowadzi cię wszędzie tam, gdzie chcesz się znaleźć. Prędzej czy później. Pod warunkiem, że nie zabraknie ci determinacji, aby na tej ścieżce wytrwać.
I z całego serca życzę ci powodzenia tym miłym akcentem. Do usłyszenia następnym razem. Żegnam się. Cześć.
Jesteś projektantem?
Cenisz nasze merytoryczne publikacje? Zapraszamy Cię do wspólnego rozwoju, biznesu i integracji.
Jesteś właścicielem działki?
Szukasz wsparcia przy aranżacji ogrodu?
Zajmujemy się kompleksowo procesem projektowo – wykonawczym. Wypróbuj możliwości naszego zespołu.
Szukasz czegoś innego?