Przygody ogrodnika

Rolki z instagrama, shortsy YT i tik-toki

Prezentujemy najlepsze praktyki i porady dla projektantów oraz osób zakładających ogrody prywatne w Polsce.

Sprawdź spis treści wszystkich materiałów video podzielonych tematycznie.

WYŁĄCZMNIE Świetlickiego

Ah gdyby tak odłączyć się od świata polsko zachodniego, kosmopolitycznie nabodźcowanego, wiecznie zajętego, wszędzie zbyt głośnego.. gdzie by się wtedy było?

Może w ogrodzie pełnym piękna i sztuki u @martha.mulawa ?

Kto może nacisnąć ten guzik?

Dziś od rana wyłącza mnie z Krakowa boska nieobecność, Twardowski, Tuwim i wreszcie Świetlicki Marcin @marcin_swietlicki też z Krakowa wciąż obecny i wyłączający..

Wyłącz mnie, wyłącz mnie.
Tego chcę, wyłącznie.
Kochanie. Wyłącz mnie.
Tego chcę. Wyłącz mnie.
Wyłącz mnie.

Wstydzę się. Okropnie.
Wyłącz mnie. Połącz mnie
z niebytem. Byłem złem
i mitem. Wyłącznie.
Wyłącz mnie.

Ty łącz mnie odtąd z niczym.
Kochanie. Z niczym łącz mnie.
Odłącz mnie od dotyku.
Od wspomnień ty odłącz mnie.
Rozłącz mnie z miastem. Tak się
postępuje z zepsutym
radiem, którego oczko
już nie świeci. Kochanie,
wyłącz mnie.

Instagram

Nudne, gołe parki

Bardzo lubię odwiedzać regularnie te same tereny zielone.

Sprawdzić co słychać, co nowego się wydarzyło, w różnych porach roku, różnych porach dnia i przy różnej pogodzie. Kiedy jestem w okolicach jakiegoś zielonego miejsca, od razu kombinuję jakby tu powyginać swój kalendarz, żeby starczyło czasu na spacer.

I często spotyka mnie to samo rozczarowanie – jeszcze dobrze nie wszedłem a już mi się nie chce iść dalej. Bo wszystko widać jak na dłoni. W dodatku to co widać, nieszczególnie się zmienia.

Pnie ciągle są pniami a podłoga niby bardziej doświetlona przez brak liści, ale że ogólnie po tej stronie roku jest ciemniej, to nie nie jest to jakaś kosmiczna różnica. Jesienią przez krótką chwilę zdążę popatrzeć na opadłe liście, ale zaraz je zabiorą zostawiając resztki wyliniałego trawnika. Przebarwienia koron drzew widzę tylko z daleka, bo spacerując przecież nie zadzieram głowy tylko patrzę przed siebie, a na wysokości oczu gałęzi i zieleni brak.

Przytulności, zacisza, zaciekawienia pragnę.

Instagram

Zaproszenie na konferencję SAK w Nadarzynie  (II 2025)

Instagram

Ostrzenie łańcucha piły spalinowej

Poprosiłem pana w Stihlu, żeby mi zrobił instruktaż jak używać ręcznego pilnika do ostrzenia łańcucha w pile i wrzucam tu, żeby mieć zawsze pod ręką.

Generalnie wolę podjechać do serwisu na ostrzenie, bo robią to szybko, sprawnie i tanio. Ale też zdarzyło mi się już późnym popołudniem albo w weekend stępić wszystkie łańcuchy jakie miałem pod ręką.. fajnie mieć możliwość zrobienia tego samemu.

Instagram

Zła zieleń publiczna

Żeby przeciwdziałać środowiskowym kosztom naszego życia (obecnie hardcorowym) powinniśmy zacząć upodabniać swoje otoczenie do dżungli.

W naszych polskich warunkach – do lasu oczywiście. Gęstego, wielowarstwowego, różnorodnego. W każdym kierunku, w jakim spojrzymy, powinniśmy widzieć zwartą i możliwie jak najbardziej chaotyczną zieleń. Schować się w niej, otulić nią.

Tylko takie maksymalne zarastanie miałoby potencjał realnego wyłapywania zanieczyszczeń z powietrza. Sekwestracji CO2 i produkcje tlenu (bez czego zwyczajnie się dusimy). Chłonięcia wody deszczowej. Obniżenia temperatury i redukcji efektu miejskiej wyspy ciepła.

I wreszcie – redukcji stresu, depresji i wielu innych chorób cywilizacyjnych, która wzmaga wszechstronne przebodźcowanie. Atrakcjami, możliwościami i powinnościami. Ekstremalne przyspieszenie życia nieustannie targające nasze nerwy i ośrodki uwagi.

Marzyłbym o takim zielonym świecie dla swoich dzieci i ich dzieci… Ale jak patrzę na to, co robimy jako ludzkość obecnie i dokąd zmierzamy, to czuję się jak jakiś pomylony rodzynek w złym cieście.

Instagram

Ekościema BREEAM & LEED

Człowiek zrobi wiele, żeby poczuć się lepiej, a jeszcze więcej aby na tym dobrze zarobić.

Fascynujące, ilu ludzi zgodnie współpracuje przy zbudowaniu pozorów ochrony środowiska w miejscach, gdzie środowisko jest najbardziej niszczone.

Polska staje się centrum magazynowym i przeładunkowym. W różnych lokacjach powstaje mnóstwo gigantycznych hal. Hektary blaszanych dachów, hektary betonu i asfaltu. W niektórych dodatkowo stosuje się automatyczny oprysk insektycydami kilka razy dziennie.

Te miejsca są skutecznie wysterylizowane z życia. Latem wyprażone. Ale wszystkie mają certyfikaty ekologiczne:

„System BREEAM (Building Research Establishment’s Environmental Assessment Method) to wielokryterialny system oceny budynków pod względem ich oddziaływania na środowisko.”

„Certyfikacja w systemie LEED (Leadership in Energy & Environmental Design) została opracowana przez U.S. Green Building Council (USGBC) i … stanowi jasny identyfikator wdrożonego projektowania w zakresie zielonego budownictwa…”

To aż ocieka cynizmem.

Twórcy tych obiektów są tak dumni z posiadania tych certyfikatów, że czasem nawet umieszczają na halach widoczne z daleka wielkie zielone szyldy z ich nazwami. Chyba tylko po to, aby kpić sobie ze środowiska, w którym uczynili te martwe wyrwy. Albo zagłuszyć i tak niemy wrzask sumienia?

Gdyby chociaż te dachy były zielone.. gdyby chociaż to, co jest zapisane w tych certyfikatach, było realizowane z wrażliwością i uważnością na życie .. albo chociaż zgodnie z ich własną instrukcją i sztuką ogrodową a nie jedynie inżynierią budowlaną..

… ale tu się wszystko robi po najmniejszej linii oporu. Byle było, byle dało się w rubryczce postawić ptaszka. Ale ten ptaszek nie zaśpiewa. Nic tu nie śpiewa i nie bzyczy.

Żal serce ściska.

Instagram

Zachęta do ucieczki Jerzego Liberta

Urzekł mnie dziś bardzo ten text Jerzego Liberta. Niestety ograniczenie czasowe Instagrama zmusiło mnie żeby go ciut skrócić:

Miło jest, przyjacielu, wyjechać wiosną,
Porzucić wszystkie nauki i tomy przeróżnych książek.
Do Białowieży, przyjacielu, albo do Galicji Wschodniej,
Patrzeć, jak słońce szpera wśród liści, i jak trawy zielone rosną.

Będziem czuli, jak mądrze i pogodnie
Urządzony jest świat. (Choć jest dużo smutku,
Ale to krótko trwa i pocichutku,
Przyjacielu). Łąki przed nami, lasy i łąki, i łąki. (…)

Tak dobrze iść z odkrytą głową i mieć włosy zaprószone niebem,
To może największe szczęście.
Ja wiem dobrze, przyjacielu, że dla ciebie
Druty i domy są złe, męczący jest pobyt w mieście.

Ciche są gąszcze i polanki, na prawo różowe błękity.
Serdeczniejsze od ludzkich rąk są drzew gałęzie,
Gdzie ptak srebrem wypryska i więźnie,
I jesionów ukochanych stalagmity. (…)

Rzućmy miasto. Porzućmy zajęcia wszystkie: (…)

Pójdź, zobaczymy, czy naprawdę jaskółki
Barwione są barwą nieba.

Przyjacielu, wyjechać daleko, uciekać trzeba.

1934

Instagram

Łosie – szkodniki w szkółce roślin

Szkodniki roślin bywają małe i duże. Łoś zdecydowanie należy do tych większych.

Jak się bronić przed takim bydlęciem? Jak widać dwumetrowa siatka leśna to niewystarczająca zapora.

Przejeżdżam po rośliny:
– Jak to nie ma Wredei? Dopiero co były, wszystkie wyprzedałeś?
– Łosie się wpier*** w pole i nie ma.
– Niemożliwe, nic nie zostało?
– Chodź, pojedziemy i zobaczysz. Może sobie sam coś wybierzesz…

Czy ktoś życzy wiąza po łosiu?

Instagram

Rozpalanie kuchenki ogrodowej bez dymu

Tajemnica dymiącego w oczy paleniska opalanej drewnem kuchni ogrodowej rozwiązana.

Trochę technologii a trochę metody. Czyli w sumie jak ze wszystkim w życiu. Wrzucam w relacji do filmu opublikowanego jakiś czas temu.

Instagram

Zielone słoiki po dekadzie

Są eksperymenty sprawdzające czy moglibyśmy żyć w kosmosie w wielkich szklarniach z roślinami. Były takie motywy w paru filmach (np. Marsjanin, the Expanse). Na ziemi mamy Projekt Eden @edenprojectcornwall, chociaż tam wymiana gazowa ze światem zewnętrznym występuje..

Takie pomysły mają mocną podstawę – roślina potrafi poradzić sobie w obiegu zamkniętym, czego dowodzi też nasz eksperyment.

Niesamowite. To żyje!

Trzeba jeszcze tylko wspiąć się na ten pułap, żeby razem z roślinami w takim słoiku żyły jakieś zwierzęta. W skali planety w końcu się to dzieje.

Jak dużego, szczelnego słoika potrzeba żeby rośliny w nim rosnące wyprodukowały dość tlenu np. dla czteroosobowej rodziny?

Instagram

Nadzór vs kierowanie

Projektant ogrodu sprawuje nadzór autorski nad realizacją swojego projektu a kierownik robót prowadzi budowę aby powstała zgodnie z projektem i ze sztuką. Czyli projektant nadzoruje kierownika, który kieruje ekipami wykonującymi prace, dostawcami dostarczającymi materiały oraz inwestorem finansującym proces i podejmującym decyzje.

W zależności od wielkości budowy, stopnia skomplikowania powstającego ogrodu, ilości firm oraz pracowników i maszyn w terenie – praca jest mniej lub bardziej intensywna, odpowiedzialność mniejsza lub większa. Ale w każdym przypadku opiera się na podobnych zasadach. Ogrodnictwo i architektura krajobrazu są wyspecjalizowanymi częściami branży budowlanej, procesy nadzoru i kierowania są wszędzie podobne.

Co się dzieje kiedy te dwie role pełni jedna osoba?

Instagram

Walka z bobrami w ogrodzie

Bobry nie ścinają małych roślin. Zabierają się dopiero za duże i dorodne drzewa, więc kiedy coś zwala się do Twojego stawu, zalewu czy rzeki przepływającej przez działkę – to jest już naprawdę żal. Zwłaszcza gdy to ozdobne i wolno rosnące drzewo.

Na szczęście jest na to proste rozwiązanie – siatka ocynkowana naciągnięta wokół pnia. Co parę lat trzeba ją wyregulować i rozluźnić naciąg, aby nie wrosła w drewno. Działa bardzo dobrze.

Instagram

Co robi deszcz projektantowi?

Pada. Chociaż muszę przyznać że wyjątkowo mało deszczowa jesień jest do tej pory.

A przynajmniej ja stosunkowo mało dni odpuściłem w terenie z powodu deszczu. Gumiaki płaszcze i do roboty. Z cukru przecież nie jesteśmy a praca w trudnych warunkach kształtuje charakter.

Instagram

Świeża skórka betonowa wieczorową porą

Tyle różnych materiałów, tyle technik i technologii potrzeba aby stworzyć Ogród.

Struktury nadziemne i podziemne, cała Wielka Historia związana z roślinami, wszystkie instalacje.. jest tego Prawdziwy Kosmos. Cały wszechświat wiedzy i doświadczenia które trzeba zbierać aby robić to Dobrze. Dobrze zaplanować i dobrze wykonać aby później było z tego wygodnie korzystać przez długie lata bez usterek.

Fascynująca podróż która nieustannie rozwija bo ciągle uczy czegoś nowego. Bo nie ma dwóch takich samych ogrodów i dwóch takich samych sytuacji. Więc trzeba być też czujnym i szalenie uważnym.

Świetna praca i pełna wspaniałych przygód – ale na pewno nie dla każdego.

Instagram

OMG spadła gąsienica z koparki

Przygody spotykają mnie każdego dnia.

Zawsze powtarzam że co jak co ale w tej pracy nie ma nudy.

Instagram

Czasem żeby zbudować trzeba zniszczyć

Uwielbiam w tej pracy to, że jest taka różnorodna.

Można się tyle nauczyć, tyle zobaczyć i doświadczyć. To jak nieustajaca lekcja fizyki i biologii. Geografii i matmy. W ogóle świata.

Wszystko co było tak fascynujące w szkole w ogrodnictwie wychodzi z podręczników w twardy real.

Instagram

Z dobrą drużyną i pełnym skupieniem w centrum starego miasta

„Piątek piąteczek piątunio” mawiają co poniektórzy.
Na pytanie: jak mi minął ten dzień – odpowiadałem wieczorem że INTENSYWNIE.

Zgraliśmy logistykę wszystkich materiałów i przygotowaliśmy w niemożliwym czasie maksymalny zakres terenu zielonego na podwórku które od poniedziałku będzie zabudowywane ogrodem zimowym. Gdybyśmy nie zrobili tego dzisiaj wszystko trzeba byłoby wnosić ręcznie.

Oczywiście – chociaż front robót dla nas miał być perfekcyjnie przygotowany i oczyszczony – kiedy przyjechaliśmy na miejsce okazało się że trzeba sobie to dopiero wywalczyć.
Wokół nas pracowało mnóstwo ekip kończących elewację, obróbki kamieniem, elektrykę.. wszyscy wchodzą sobie pod nogi i blokują się nawzajem.

Tygiel jak w mrowisku. Ale operacja zakończyliśmy sukcesem i weekend można spędzić ze spokojnym sumieniem i satysfakcją z dobrze wykonanej pracy.
Dziękuję całemu zespołowi za zgraną współpracę. Na efekt tego jednego dnia złożyło się mnóstwo starań wielu ludzi.

Instagram

Mój mały mokry Miejski Raj

Ja tam się zawsze mega cieszę jak pada deszcz. Roślinki się cieszą to ja też się cieszę. Fakt że nie można nic robić No ale przecież nie zawsze można mieć To czego się chce.

Instagram